Każdy aspekt tego filmu wzbudził we mnie zachwyt. Z każdą minutą historia wciąga coraz bardziej aż do wielkiego finału którego ładunek emocji jest niemalże namacalny w powietrzu. Film pozornie surowy, wręcz pod względem obrazu rzeczywisty niczym szara codzienność, czego kolejnym genialnym elementem są niekontrolowane operatorskie ruchy kamer z ręki. O kreacji Natalie Portman napisano już tyle iż naprawdę nie ma co się w to zbytnio zagłębiać, jedno jest pewne, rola Niny to coś pełnego z jej strony poświęceń, tytanicznej pracy i wrodzonego magnetyzmy który nie pozwala oderwać oczu od ekranu. Darren Aronofsky jest mistrzem w ukazywaniu ludzkiej psychiki i prowadzeniu aktorów w taki sposób abyśmy nigdy nie zapomnieli tego co chcą nam przekazać podczas seansu. Prawdziwe arcydzieło.