PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375476
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Jestem tancerką, więc na film czekałam długo i z niecierpliwością. Miałam nadzieję na coś niesamowitego /znając Aronofsky'ego/ i porywającego /znając możliwości tematyki baletowej/. Niestety zawiodłam się, i to bardzo.
Portman przez godzinę filmu nie zagrała nic. I nie mówię tu o tańcu, bo potrafię zrozumieć, że dokleja się twarz aktorki do ciała tancerki /chociaż 'Center Stage' udowodnił, że tancerka potrafi zagrać swoją rolę świetnie i z poświęceniem, a zrozumienie tematu znacznie ułatwiłoby tu grę/. Mam na myśli ogólną mimikę, ekspresję, nawet sposób mówienia. Była tak całkowicie bezpłciowa, że miałam ochotę wyłączyć film. Budowania napięcia nie było w ogóle, faktyczna psychoza zaczęła się dopiero w momencie wydzierania piórek z ciała, a i tu nie była zasługą aktorki, a raczej efektów. Ogólnie rzecz biorąc 2/3 filmu było nudne i bez wyrazu.
Tak naprawdę Portman grać zaczęła pod koniec filmu. I tu powstaje też mój dylemat - jak ocenić ten film? Ostatnie pół godziny faktycznie było w stylu Aronofsky'ego, podobało mi się, doceniam też tutaj grę Natalie. Ostatnie sceny wywarły na mnie wrażenie /i tutaj potrafię zrozumieć zachwyt niektórych - w końcu w pamięci zapadają zwłaszcza ostatnie sceny filmu/, mimo wszystko nie potrafiły one przyćmić całości. I nie chodzi tu o to, że nie zauważam narastającego napięcia - o nie, pod tym względem jestem akurat bardzo wyczulona - napięcie 'skoczyło' dopiero w pewnym momencie, przez cały film było raczej słabe. Nawet bliska mi tematyka nie potrafiła zatrzeć negatywnego wrażenia co do niektórych momentów.
Nie chcę tutaj powiedzieć, że film jest bardzo zły, bo nie jest. Zwłaszcza końcówka wywiera wrażenie i zapada w pamięć, zwłaszcza ostatni akt. Mimo wszystko znając możliwości Darrena jak i Portman spodziewałam się czegoś wiele lepszego. Niestety, zawiodłam się.