Wystawiam 9/10 tylko za rolę Jokera (Daniel Day-Lewis znakomity w tej postaci). Byłoby 10/10, ale Daniel Craig jako Batman to jednak nie to, czego oczekiwałem od Kusturicy.
Też uważam, że Wajda trochę przesadził z tą sceną, gdy Johny Depp zjada główną śpiewaczkę, podczas grania na tamburynie opery Czajkowskiego.
Pomijając już te błędy techniczne (sławne już linie wysokiego napięcia podczas finałowej bitwy), Disney mógł się bardziej postarać.
nie rozumiem, filmmaniak, czyżbyś wyszedł z kina nierozedrgany dramatem ostatniej sceny i Mrówką Z, która wchodząc pod klapę fortepianu, na którym grał Bruce Willis, przegryza dwie ( DWIE) struny i potem zdycha mu na kolanach rzężąc: WENDY... ?!
w tym nie ma nic śmiesznego.