Po obejrzeniu odczuwam dość spory niedosyt. Film dobry, w miarę trzymający w napięciu, genialna Portman, ale nie robi, aż tak wielkiego wrażenia. Tak sobie myślę, że chyba za dużo thrillerów widziałem żeby ten mógł mnie zaskoczyć. Brak świeżości fabularnej.
Nie odbieram Black Swan w kategorii thrillera. Dramat psychologiczny jak najbardziej.
Od baletnicy z brakiem pewności siebie do obłędnej Królowej Łabędzi...
Do tego sporo wątków, niezła muzyka, rewelacyjna (4me) N. Portman.
Poza tym dostała Złotego Globa za Najlepszą aktorkę w dramacie w 2011 r.
Jeśli też tak będzie z Oskarami to przyjmę to z ulgą i zadowoleniem.
No fakt muzyka i cała ta baletowa otoczka świetna. Portman fantastyczna (Złoty Glob nie ma nic do rzeczy). Niby wszystko na swoim miejscu, a czegoś brak. Co do gatunku to od dramatu psychologicznego do thrillera na prawdę niewiele (zwłaszcza w tym filmie).