Choroba psychiczna jest w tym filmie wykorzystana dla usprawiedliwienia epatowania widza scenami przemocy, seksu, tekstami rodem z filmów porno czy też po prostu wielokrotnie powtarzanym obleśnym nerwowym obcinaniem paznokci do krwi tudzież ich zrywania. Nie mówiąc już np. o scenie kłucia pilnikiem po ładnej twarzy Winony Ryder. Film jest chory, głównym jego motywem jest pastwienie się nad niewinnością. Oglądanie tego filmu to masochizm, miałem ochotę wyjść z kina po 15 minutach, można go śmiało włączyć w popularny dzisiaj nurt antysztuki - bez przesłania, bez wysiłku intelektualnego u twórcy za to z zastosowaniem tanich chwytów dla przyciągnięcia uwagi.