Czy tylko ja odnoszę wrażenie ,że Portman przez cały film biegała przerażona?Wielkie gały/ stłamszona postawa. Z tego co wiem jest to jedna z prostszych i bardziej naturalnych emocji do zagrania,więc skąd ten Oskar?Naprawdę czegoś dokonała czy może Akademia po prostu musiała komuś przyznać nagrodę?
Mówisz jedna z prostszych naturalnych emocji niby prawda ale ten film jet mroczny i jeśli nawet Portman grała stłamszoną i wystraszoną to był to zabieg reżyserski i sztuką było pokazać kilka odcieni strachu i stłamszenia. Ja nie zauważyłem niczego sztucznego w jej grze. Świetna rola i kapitalny film.
A zauważyłaś przemianę w ostatniej scenie też miała " duże oczy"?
Nie twierdzę,że była kiepska. Co do kilmatu filmu się zgadzam,jednak nie uważam jej gry za wartą Oskara. Spisała się nieżle,ale nie zrobiło to na mnie wrażenia. Widziałam lepszych.