PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375459
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Perfekcja urojona

ocenił(a) film na 7

Film był okazał się nieco przereklamowany. Nie był zły, aczkolwiek dopatrzyłam się paru kwestii, które niestety nieciekawie wpłynęły na jakość całego obrazu.

Przede wszystkim, należy przyznać, że materiał na film jest rewelacyjny. Konflikt, zarówno jak i postacie oraz środowisko jest wyjątkowo tradfnym wyborem. Motyw pozostawia zmusza do własnych refleksji. Do bardzo duży plus.
Prace kamery jest strzałem w dziesiątkę; omamy zostały przedstawiony w nieprozaiczny sposób, który podbija rozwijanie się akcji.

Ale tutaj pojawiają się negatywy:

Film jest mało realistyczny, bardzo przerysowany.
Nina jest ucieleśnieniem delikatności i pokory jednak jest przedstawiona jako zaszczuta szara myszka, która boi się własnego cienia. W praktyce, taka osoba nie miałaby szansy zaistnieć w elitarnym świecie baletu tym bardziej jako odtwórczyni głównej roli spektaklu.

Film jest nastawiony na studium charakteru. Postać nie ma żadnego tła, nic o niej więcej nie wiemy przez co traci na głębi. Jedyne co nam pozostaje to dedukcja na postawie zewnętrznych obserwacji (co jest dziwne bo halucynacje widzimy JEJ oczami). Ponadto, więzi z otoczeniem są bardzo ważne, tutaj zostały zepchnięte na dalszy plan.

Nina przechodzi metamorfozę, przekształca się w dorosłą kobietę, dorasta.
Niestety, w filmie przedstawione jest głównie poszukiwanie jej tożsamości seksualnej aniżeli dojrzewania samego w sobie. Na pewno narkotyki i przypadkowy seks nie są cechami głównymi dojrzałej, (czy też może wyzwolonej?) kobiety; także Nina przechodzi z przedszkolanki do nastolatki, nie kobiety.

Natalie Portman
To jest NIEMOŻLIWE żeby w rok(!) nauczyła się czegoś na co ludzie poświęcają lata. Na pewno Natalie nie tańczyła en pointe bo by się pozabijała, dopiero po 3 latach treningu można w ogóle brać to pod uwagę. Port de bras z kolei było jej, i mimo to, że nie wyszło źle, zawsze mogłoby być lepiej. Tutaj nie trzeba było morderczych treningów tylko pewną dozę skupienia i koncentracji.
Sądzę, że ten Oscar to podsumowanie dotychczasowego całokształtu jej pracy aniżeli tylko Black Swan. Zagrała kilka innych roli, które faktycznie, były czasem niedoceniane.

Oczywiście, to tylko moja interpretacja, chciałam się tylko podzielić własnymi przemyśleniami bez zamiaru przekonania Was do mego punktu widzenia. Jakąkolwiek dyskusję, uprzejmie proszę prowadzić na odpowiednim poziomie.

ocenił(a) film na 10
Eg3rie

Przedstawienie głównej bohaterki jako infantylnej, niedojrzałej emocjonalnie i seksualnie oraz ''zaszczutej'' młodej kobiety miało swój pewien cel, nie było zatem wyjęte z kontekstu. Moja interpretacja pozwala mi na traktowanie Niny jako podręcznikowego przykładu osoby molestowanej w dzieciństwie - bardzo kontrowersyjny pogląd na tym forum, traktowany często jako nadinterpretacja, ale w moim przekonaniu słuszny i jedyny, który pozwala na zrozumienie studium psychologicznego tej postaci.
W praktyce Nina była perfekcyjna technicznie w wykonywanej przez siebie profesji, co właśnie pozwoliło jej w niej zaistnieć. Bohaterka nie zdobyła także głównej roli podczas kastingu, została wówczas odrzucona a dyrektor spektaklu zdawał sobie sprawę z wątłej konstrukcji psychicznej baletnicy. Nina zdobyła rolę w bardzo niekonwencjonalny przecież sposób. Chciałabym także zaznaczyć, że jej stan psychiczny pogarszał się wraz z otrzymaną rolą co świadczy właśnie o tym, że ciężar podjętej profesji jednak ją przewyższył.

Uważam, że więzi z otoczeniem nie zostały zepchnięte na dalszy plan a ukazane bardzo subtelnie. Już od samego początku Nina jawi nam się jako jednostka wręcz alienująca się od otaczającego ją społeczeństwa, co przejawia się na przykład jej aspołeczną postawą w metrze czy izolacją od koleżanek z grupy tanecznej, widocznej chociażby w scenie przed kastingiem do ,,Jeziora łabędziego", podczas której Nina siedzi oddzielnie od reszty grupy. Najistotniejsza jest jednak relacja bohaterki z matką, w tworzeniu której idealnie nakreślono metody toksycznej pedagogiki wykorzystywanej przez rodzica w stosunku do podległego mu dziecka.
Obserwowanie świata z percepcji bohaterki jest analogią do przedstawienia postaci księcia Zygfryda z "Jeziora łabędziego" w wersji Jurij Grigorowicza według którego widz uczestniczy w subiektywnym świecie doznań bohatera. Można by nawet przyjąć interpretację, że zdarzenia nad jeziorem dzieją się tylko w jego wyobraźni, analogicznie do wielu scen w dziele Aronofsky'ego.

Nina podkreśla że jej sen (który oglądamy na samym początku filmu) ma związek z choreografią teatru Bolszoj w którym prym wiedzie właśnie wersja baletu Grigorowicza. Linia interpretacji, rozwijająca wątek dojrzewania księcia umieszcza "Jezioro łabędzie" w kontekście określenia własnej tożsamości seksualnej. Warto więc zauważyć, że spektakl w przedstawionej tu wersji staje się czymś więcej - baletem o inicjacji i dorastaniu młodego mężczyzny. Zarówno w "Czarnym łabędziu" jak i samym "Jeziorze łabędzim" seksualność odgrywa główną rolę. Kształtowanie tożsamości seksualnej bohaterki (na homoseksualną) oraz jej początkowa niedojrzałość seksualna (nieumiejętność naruszenia granicy własnej fizyczności mimo przejścia tak zwanego okresu pokwitania młodzieży) są tu niezwykle znaczące.

Oczywiście, że to niemożliwe, żeby Portman nauczyła się w rok baletu. Nawet biorąc pod uwagę to, że kiedyś uczęszczała na zajęcia regularnie i trenowała balet, wątpliwe jest przyswojenie sobie tych umiejętności w tak krótkim okresie czasu. Na planie filmowym aktorkę jak i jej koleżanki często zastępowały dwie dublerki: Sarah Lane i Maria Riccetto, co zostało podane do wiadomości masowej. Nie rozumiem zatem dlaczego ten argument został przez Ciebie wykorzystany jako negatywny dla fabuły i odbioru filmu.

Wnioskując o tym, że fabuła filmu toczy się wokół spektaklu baletowego "Jezioro łabędzie" i nawiązuje do jego tematyki w wersji, która została nam podana już na początku filmu (Grigorowicz) uważam, że motywem przewodnim jest seksualność bohaterki i hamowanie jej rozwoju psychofizycznego przez własną matkę co stanowi jeden z argumentów tłumaczących moją interpretację.
Nie chciałabym wdawać się w jałowe dyskusje z użytkownikami, którzy nie potrafią zrozumieć odmiennego punktu widzenia a nie dysponują argumentami na poparcie własnego, więc proszę o powstrzymanie swoich nieuprzejmych komentarzy.
A autora tematu serdecznie pozdrawiam.

ScarlettOHara

Podaj mi proszę, w jaki sposób wydedukowałaś, że była molestowana seksualnie? luuuuudzie dajcie spokój... nerwica natręctw psychoza, wywolane przerostem ambicji i chęcią udowodnienia czegoś matce, relacje między nią a matką może i były niezdrowe chociaż film wcale się na tym nie skupiał, ale gdzie masz tam jakieś molestowanie ?

ocenił(a) film na 10
glupinick1

Nie bardzo wiem czy jest jakikolwiek sens wytaczania argumentów opowiadających za obraną przeze mnie interpretacją gdy widzę stwierdzenie typu ,,(...)luuuuudzie dajcie spokój”. Tylko ja w tym temacie wysunęłam takie a nie inne wnioski więc dlaczego zwracasz się do mnie w liczbie mnogiej? I po co prosisz o wyjaśnienie skoro Twoje kolejne słowa potwierdzają, że nie dopuszczasz takiej interpretacji i jakiekolwiek argumenty raczej nie byłyby w stanie tego zmienić? Nie widzę zatem celu.

Z kolei ja nie bardzo wiem na jakiej podstawie wysnuwasz wniosek o nerwicy natręctw, czyli inaczej zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych. Gdyby chodziło wyłącznie o zaburzenia obsesyjne – mogłabym skłonić się do takiej diagnozy, ale to schorzenie posiada dwu członową nazwę i podczas jego przebiegu występują zarówno obsesje jak i kompulsje, nigdy tylko jedno z nich. W tej chorobie obsesje są neutralizowane za pomocą kompulsji, czyli pewnych rytuałów, w kółko wykonywanych czynności. Jakie czynności wykonywała natrętnie Nina? W ciągu całego czasu fabularnego dwukrotnie umyła ręce i samookaleczała się, ale to drugie może być zarówno wynikiem depresji, schorzenia psychosomatycznego w odpowiedzi na stres bądź też mechanizmem obronnym dziecka molestowanego seksualnie. Przykładem osoby chorej na nerwicę natręctw jest chociażby bohater filmu ,,Dzień świra” Marka Koterskiego u którego kompulsje zauważyłaby nawet osoba nie mająca pojęcia o istnieniu takiego schorzenia psychicznego. Z resztą omamy wzrokowe i słuchowe, które niewątpliwie prześladowały bohaterkę filmu Aronofsky'ego nie mają raczej miejsca podczas nerwicy natręctw, a nawet jeśli, ich przebieg jest bardzo lekki, najczęściej spowodowany stresem. U Niny było to wręcz pewnego rodzaju rozszczepienie osobowościowe (scena walki z Lily w szatni przed występem), co z pewnością nie jest objawem nerwicy natręctw. Proszę wskaż mi objawy tego schorzenia, które możemy zaobserwować u bohaterki „Czarnego łabędzia”.
Stres, ambicje, presja otoczenia nigdy nie były i nie będą bezpośrednim czynnikiem wywołującym tak silne zaburzenia psychiczne a wręcz osobowościowe, które przejawiała Nina. Co więcej, nerwica natręctw nie jest przejawem psychozy (pod które to pojęcie często 'podpinamy' wszystkie odbiegające od normy zachowania) ponieważ osoby, które dotyka to schorzenie mają świadomość, że źródłem ich problemu jest ich własny umysł w odróżnieniu do osób objętych stanem czynnej psychozy (jak właśnie bohaterki „Czarnego Łabędzia”).

Relacje między Niną i jej matką były nie tyle niezdrowe, ale destrukcyjne dla samej bohaterki i stanowiły główny wątek fabuły, którym (o dziwo!) wcale nie była sztuka jako taka ani żadne dążenie do perfekcji i zatracenie się w artyzmie (Nina już na początku była perfekcyjna technicznie w wykonywanej przez siebie profesji. Problem nie leży w dążeniu do perfekcji zawodowej, a w samej definicji tego słowa, o czym Nina przekonuje się na końcu filmu - uzyskując równowagę, zabijając w sobie "Białego łabędzia" i stając się przez to człowiekiem kompletnym).

Eg3rie

oscar za caloksztalt?jest dobra aktorka ale na takiego oscara sobie jeszcze musi dlugo poczekac

ocenił(a) film na 7
Eg3rie

ScarlettOHara, bardzo podoba mi się Twoja interpretacja, zrobiłaś dość wnikliwą analizę, która na pewno w pewien sposób rozświetla meritum filmu. W związku z tym, nie nazwałabym też tego NADinterpretacją.
O balecie: podkreślam, iż błędem jest - to co większość ludzi robi - ocenianie (tańca) Portman przez pryzmat Sary Lane.
Partie, które zatańczyła prawdziwa baletnica - OK. Tego absolutnie się nie czepiam, wręcz neguje czepianie się tego, gdyż NIKT nie nauczy się skomplikowanych układów w tak krótkim czasie bez wózka inwalidzkiego. Jednak to co psuje, nie fabułę, ani bezpośrednio odbiór filmu, lecz grę aktorską Portman jest PORT DE BRAS - praca rąk w tańcu co przez ok. rok tak intensywnego treningu powinna mieć opanowane na satysfakcjonującym poziomie. Widać liczne niedociągnięcia ale też zawalenie najważniejszych kwestii jak brak gracji i elegancji co jest tutaj kluczowe. Wyszło trochę niezdarnie, technika (a nawet lekka sztywność) powinna być przymiotem jej tańca.

Persefona87, najprawdopodobniej źle ujęłam moją wypowiedź - chciałam zaznaczyć, że Natalie nie do końca słusznie dostała tego Oscara. Po prostu jej starania z poprzednich lat, garstka po garstce, w sumie "uzbierałoby się" na Oscara.

użytkownik usunięty
Eg3rie

Kicz i przerysowanie, jest myślę celowo użyte w filmie - reżyser chce ocierać się o granicę kiczu, a czasami specjalnie ją przekracza. Jak w prawdziwym widowisku - tandeta obok wysokiej sztuki.