Jak dla mnie wystawienie oceny temu filmowi jest trudnym zadaniem. Jednego jestem pewna: film nie dla każdego. Serdecznie odradzam go każdemu o słabej psychice. To 108 minut pełnych wielu przerażających, silnie działających na ludzi scen. Jestem bardzo wrażliwym człowiekiem i muszę przyznać, że po zakończeniu filmu długi czas nie mogłam dojść do siebie. Teraz, kiedy emocje już trochę opadły łatwiej jest mi go ocenić. Jest to mroczna opowieść o samozniszczeniu, o dążeniu do doskonałości za wszelką cenę. Aronofskiemu należą się szczególnie brawa za rewelacyjne zakończenie, pełna podziwu jestem dla Natalie Portman- aktorstwo na najwyższym poziomie. "Czarny Łabędź" to kino na wysokim poziomie, ale obawiam się jednak, że część ludzi może bardziej przerazić niż zadowolić
Już samo to, że film dotyczy niszowej pasji jaką jest balet, sprawia, iż "nie jest dla każdego". Potem czytamy komentarze, że tam "tańczą i tańczą (...) i tańczą". Ciężko niektórym ocenić coś co wydaje się nudne z ich punktu widzenia. IMO Gdyby film poruszał ten sam temat, ale w środowisku popularnym, gdzie więcej ludzi się odnajduje i spełnia, ocena była by zupełnie inna.
Osobiście jestem zadowolony, że wybór Aranofsky'ego padł na balet. Świetne podłoże do nakręcenia znakomitej opowieści.
Zgadzam się, balet ma w sobie coś magicznego, bardzo dobrze, że historia została umieszczona właśnie w takim środowisku. Choć (z tego co mi wiadomo) nie zostało ono wiernie ukazane... Choć mogę się mylić.
balet jest bardzo zamkniętym środowiskiem, które niechętnie odkrywa swoje tajemnice. myślę, że aronofskiemu bardzo zależało na tym, żeby pokazać ten świat jak najbardziej realistycznie (stąd dość dokumentalny ton filmu). zadbał o naprawdę wiele szczegółów i te, które ominął (możliwe, że o nich nie wiedział) powinny mu zostać wybaczone.