Pseudopsychologiczne badziewie dla nastolatek, bo nie wiem kogo jeszcze mogło to wzruszyć? Od samego początku wiadomo jak się skończy. Nawet szkoda mi zdzierać klawiatury by pisać o tym filmie, jeśli ktoś zachwyca się tym "dziełem" to polecam lepiej spojrzeć na "Źródło" również Aronofsky'ego.
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Oj, ile ja się nasłuchałem pochlebnych opinii o tym filmie. Każda kolejna osoba zachwalała go pod niebiosa. Niestety srogo się rozczarowałem, bo liczyłem na kino psychologiczne wysokich lotów (sugerując się opiniami, recenzjami, komentarzami itp.) , a dostałem mocno przewidywalną historię, która nie dośc że mnie nie zachwyciła, to miejscami porządnie wynudziła.
"Black Swan" to pozycja zdecydowanie dla młodszej widowni, bądź raczkujących kinomaniaków, bo watpię by filmowi wyjadacze, dla których kino psychologiczne to chleb powszedni znaleźli tu coś interesującego. Oczywiście, nie neguję tego, że film jest niezły, ale do arcydzieła to mu sporo brakuje. Mało skomplikowany, co powoduje, że już po kilku scenach możemy przypuszczać jakie będzie rozwiązanie tej historii. 6/10
W moim przypadku wielu ludzi szydziło z tego filmu, ale po zobaczeniu go doszedłem do wniosku, że był naprawdę dobry. Co do przewidywania zakończeń - to można powiedzieć o wielu filmach. Co więcej, porusza dosyć znany problem, dlatego ja bym raczej nie starał się przewidywać zakończenia filmu, a zakres historii w ogóle i to by eliminowało rozczarowaną widownię.
Przecież to, że film jest przewidywalny nie czyni go złym - o ile reżyser potrafi nadać mu charakter i przytupnięcie.