PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 374 tys. ocen
7,7 10 1 374406
7,3 84 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Pułapka

ocenił(a) film na 6

Czarny Łabędź to idealny przykład kolejnej pułapk Aronofskiego na ludzi którzy nie do
końca chcą być identyfikowani z blockbusterami i amerykańskim, mainstreemowym
kinem. Taki człowiek obejrzy sobie ten film i uzna, że miał do czynienia z kinem
artystycznym, niemal undergroundowym. Bo taki nieoczywisty, oniryczny, i ręka się
trzęsie, kadry rozmyte, panie się czochrają w łóżku, kolory, stroje, makijaże mroczne i
toksyczna mamusia na deser. Ale niestety to wszystko jest za ładne, za płytkie, za głupie.
O paniach się nie wypowiadam bo było nawet miło na nie patrzeć, ale to co zrobił ze
sobą Vincent Cassel woła o pomstę do nieba, zemstę bogów i powrót czterech jeźdźców
artystycznej apokalipsy. Dawno nie widziałem tak sztampowej, bezsensownej kreacji.
Gdyby był podręcznik o tytule "jak zagrać nie do końca stabilnego emocjonalnie i
artystycznie reżysera który w kółko powtarza to samo zdanie" to Vincent mógłby swoją
twarzą z rekordowym rozstawem oczu, ozdobić okładkę owej książki.

Kostiumy nawet ładne, scenografia mnie nie grzała a Clint Mansell nigdy nie był i już
raczej nie będzie kompozytorem który mnie choć trochę grzeje.

Genralnie Aronofsky to taki magik który tworzy coś z niczego. Jednych oszuka, innych
nie, a prawda jest taka, że i tak wszyscy zobaczymy jego kolejne filmy.

ocenił(a) film na 9
turmeric

Darren Aronofsky jest postacią, można by rzecz, niezwykłą. Praktycznie każdy jego film zyskuje status kultowego i nie ukrywam, że na to samo licze w przypadku "Czarnego Łabędzia" jednak padło w Twoim poście bardzo mądre zdanie: "Genralnie Aronofsky to taki magik który tworzy coś z niczego. Jednych oszuka, innych nie, a prawda jest taka, że i tak wszyscy zobaczymy jego kolejne filmy. " z którym w całości się zgadzam. Po dość dobrym początku - "Pi", nakręcił "Requiem dla snu", które jest filmem naprawde dobrym, jednak w moim odczuciu chyba troche przecenionym, na wyrost nazwanym kultowym, no i "Źródło", które, moim zdaniem, było ewidentnym przykładem przyrostu formy nad treścią i filmem najprościej ujmując - wtórnym, taką ładniej pokolorowaną "Odyseją Kosmiczną". Jednak patrząc dalej na filmografie tego reżysera to uważam, że zarówno "Zapaśnik", jak i "Black Swan" to filmy genialne. O pierwszym może nie będę się wypowiadał ale za to dodam parę słów nt. tego drugiego filmu. Dla mnie obraz ten jest czystą, jeśli można to tak ująć, orgią uczuć i doskonałym stadium postępującej psychozy. W zasadzie występuję w nim wszystko co powinno być w doskonale trzymającym w napięcie thrillerze świetnie wplecionym w, domyślnie, przyjemny, miły i cukierkowy świat baletu. Dlatego też w pełni zgadzam się z reżyserem, który podsumował ten film słowami "It was perfect"

Nie chce się tym postem o nic spierać, ani, broń Boże, narzucać komuś własne zdanie, jednak chciałem dodać od siebie pare słów w obronie zwolenników "Czarnego Łabędzia", niekoniecznie fanów twórczości Aronofskiego

użytkownik usunięty
turmeric

Film i mnie nie grzeje, ale absolutnie nie zgodzę się z tym, że był płytki i głupi. Zostało dobrze przedstawione Freudowskie podejście do tematu psychiki człowieka i "rozebranie" osobowości na części, ukazanie "wewnętrznej matki", wewnętrznego drapieżcy itp. oraz próba ich poskromienia. Analizując film po jego obejrzeniu sama byłam zaskoczona tym, że więcej scen, niż na początku mi się wydawało, zostało przedstawione w świecie wewnętrznym bohaterki, a nie realnym. Może nawet większość. Powiedziałabym nawet, że jest to dość nowatorskie:)
Dobra koncepcja, może i dobra realizacja, ale dla mnie zbyt przerysowana.

użytkownik usunięty
turmeric

...a gra Vincenta to jakaś masakra. mam nadzieję, że nie należy do tych aktorów, którzy w pewnym wieku nabywają dziwnej maniery i zakładają maskę jednego aktora, czy też klauna (patrz Olbrychski)

turmeric

...coś jest w tym co piszesz...podobny efekt powodują książki Paulo Coelho- wprawiają w nastrój samozadowolenia i ,,oświecenia" ale...
I tak ,,Black Swan" szalenie mi się podoba :)

ocenił(a) film na 8
turmeric

Wklejam swojego posta w odpowiedzi:
Niestety muszę przyznać że zawiodłem się na tym filmie - może dlatego że przeczytałem zbyt
wiele entuzjastycznych recenzji. Pomimo to uważam że jest dobry, a na tle współczesnej
papki serwowanej przez kino nawet bardzo dobry (8/10). Co mnie urzekło? Rewelacyjne
wręcz aktorstwo prezentowane przez Natalie Portman - tu bez dwóch zdań Oscar murowany,
ścieżka dźwiękowa, pięknie nakręcone sceny tańca (choć przyznaję że miłośnikiem baletu
nie jestem). Dlaczego jednak zawód ? Bo film jest posklejany z wątków i pomysłów wręcz
prostacko zerżniętych z innych produkcji. Na pierwszym planie Showgirls Verhoevena,
Fightclub Finchera, odrobina Wstrętu Polańskiego + chwyty rodem z tanich horrorów i
kiczowata transformacja żywcem przeniesiona z Muchy Cronenberga, na upartego (choć to
już może na siłę) można też dopatrzeć się podobieństw do Moulin Rouge w finale, zaś samo
zakończenie to niemalże dosłowna kalka Zapaśnika (autoplagiat???).

ocenił(a) film na 9
piotrbimbasik

Ja właśnie przed chwilą obejrzałam ten film i w sumie sama nie wiem co o nim sądzić. Muszę się z tym przespać i dopiero później go ocenię. Ale wiem na pewno, że zachwycona jestem aktorstwem zarówno Portman jak i Cassela. Przez moment już dałam się nabrać, że to Thomas podczas próby tańca ewidentnie leci na Ninę a nie ją uwodzi. Muzyka bardzo klimatyczna. Ogólnie jestem fanką baletu, a szczególnie Jeziora Łabędziego. Fragment Czajkowskiego po raz milionowy wywołał u mnie dreszcze. Wracając do filmu, trochę raziło typowymi chwytami z horrorów jak lustra, głosy, czy ruszające się rysunki. Na plus był u mnie w tej kwestii wątek z przeistaczaniem się Niny w czarnego łabędzia. Ogólny morał i fabuła to także nic nowego. Jednak jak dla mnie film bardzo nadrabia napięciem, nie jest przegadany, wciąga, wywołuje emocje. Może i faktycznie nie jest to nic odkrywczego ale pomimo wszystko ten styl Afronskiego nadal robi wrażenie przynajmniej na mnie. Z oceną punktową wstrzymam się do jutra albo i dalej.

ocenił(a) film na 9
turmeric

Dziwi mnie, że nikt reżyserowi nie zarzuca "zapożyczeń" z twórczości niedawno zmarłego Satoshi Kona. O ile w "Requiem" dostaliśmy świetną reinterpretację sceny z "Perfect Blue" (motyw z Marion w wannie), tak "Black Swan" jest wręcz darrenową wizją historii przedstawionej w tamtym dziele. Zinterpretowaną inaczej, bo Kon jakby wystraszył się zagłębienia w psychologię bohaterki, kończąc całość pretensjonalnym endingiem, a Darren pozostał "wierny" temu, co dzieje się przez większość filmu. Mimo wszystko, "Perfect Blue" był filmem bardziej psychodelicznym i "jadącym po bandzie". Choć i "Black Swan" jestem urzeczony. Dziwi mnie nagonka na film - dlaczego miałby nie dostać jakiejś poważniejszej nagrody? Lepszy niż "Mr. Nobody", od "Incepcji" znacznie inny, gdyż Nolan stworzył sensacyjnego molocha dla każdego widza o ponadprzeciętnej inteligencji. I pewnie też wyłapie nagrodę.
Dla mnie, to Złote Palmy wyznaczają naprawdę istotne dzieła. Oskary to zabawa.
"Black Swan" lepszym filmem od "Zapaśnika" jest, toteż spać mogę spokojnie o tego niebanalnego twórcę. Wie, co robi

ocenił(a) film na 9
adampiechota

Lubię to.

użytkownik usunięty
adampiechota

"od "Incepcji" znacznie inny, gdyż Nolan stworzył sensacyjnego molocha dla każdego widza o ponadprzeciętnej inteligencji"

z czystej ciekawości, dla ponadprzeciętnej inteligencji. ja nadal nie rozumiem, co było skomplikowanego w incepcji? przecież wszystko było tam oczywiste i nie widziałem, niczego do czego byłaby wymagana ponadprzeciętna inteligencja, tam wszystko jest wykładane na stół. po prostu mnie to ciekawi, bo naprawdę nie łapię, dlaczego niektórzy ludzie mieli problem ze zrozumieniem opcji z filmu.
i to bez złośliwości.

ocenił(a) film na 9

No właśnie to mam na myśli, bo w kinie byłem ze znajomymi i jeden "odpadł" po pierwszej połowie godziny. Trzeba wykazać się dobra koncetracją w czasie seansu, a niestety - wiele osób zmodyfikowanych genetycznie przez amerykański chłam, nie potrafi już tego zrobić

użytkownik usunięty
adampiechota

a ja dalej nie wiem, czy ten big mac ma ogorkaaaaaaaaaaaaa... xD
@turmeric
a powaznie, to moze ten film mial byc takim materialem dla S.Zizka ? Aronofsky moze staral sie oddzialywac na intuicje, podswiadomosc?? Bo zalozyciel tematu twierdzi , ze ten film jest zbyt mialki.A moze on mial byc tak lekkostrawnie opakowany, zeby byc arcydzielem? niewykluczone, ze pojecie to jest dynamiczne i taki Antonioniego Zawod:Reporter, gdzie samochod w jednej z ostatnich scen filmu kresli na zwirze znak omegi to juz nie jest ten kanon wlasciwosci przypisywanych arcydzielu dzisiaj ?? Wiem, punkt widzenia, wszystko jest wzgledne i o gustach sie nie, ale to chyba trzeba przyznac, ze
arcydzielo to cos plynnego w zaleznosci od czasu.
Ja jestem sklonny przyznac, ze jesli ta definicja jest zmienna, to Aronofsky'emu udalo sie trafic w punkt.mowiac jeszcze dokladniej: moze dzisiaj artyzm to 100 procentowa zrozumialosc?

Ja jestem fanką twórczości Aronofsky'ego, niewielu jest takich reżyserów jak on. Myślę, że począwszy od 'Pi' i 'Requiem dla snu' poprzez 'Źródło' i 'Zapaśnika' na 'Black Swan' kończąc Darren się rozwinął. Pokazuje się z różnych stron, nie bazuje tylko na tym od czego zaczynał i to mi się podoba. Nadal preferuje podobny klimat, ale nie stoi w miejscu. Nie wydaje mi się, by Black Swan było w jakimś szczególnym stopniu odbiciem jego poprzednich dzieł. Gdyby cały czas robił takie same filmy to byłby krytykowany za to, że się nie rozwija. Każdy kij ma dwa końce i zawsze jest "i tak źle i tak niedobrze" więc czasem ciężko osądzić coś obiektywnie...
Mnie historia Niny uwiodła, tak jak bohaterka uwiodła publikę zgromadzoną na premierze. Uświadomiłam sobie, że coś było w tym wszystkim o czym mówił Leroy. Nina całkowicie się siebie wyzbyła, wyrzekła się osobowości, która ją ograniczała. Zapłaciła za to najwyższą cenę, ale była niesamowita i oddała własne życie w hołdzie sztuce. Była uwodzicielska i magiczna, tak jak cały Black Swan. Mam nadzieję, że po Wolverinie Darren znów nakręci "swój" film - obraz w klimacie, którego on stał się już (bynajmniej dla mnie) symbolem. :)

ocenił(a) film na 9
Finding_Neverland

Lubię to.

wf1992

ja też.

użytkownik usunięty
turmeric

A mnie wszystko w tym filmie grzało, a już najbardziej dwie laski w łóżku :D A gdyby tak zamiast jechać po filmie, którego się nie zrozumiało, postarać się jednak coś z niego wyciągnąć. Dla mnie film jest świeży, mądry, i przede wszystkim poetycki. Dla jednego będzie wulgarny, chory, płytki, niejasny, dla drugiego nawet nie zasłuży na te przymioty bo uzna go za przeciętniaka, dla trzeciego będzie to arcydzieło, film który mówi o walce jaką każdy toczy, o emocjach, o przemianie i osiąganiu dojrzałości. Ja się cieszę że mogę być tym trzecim, bo uważam że nasze opinie niejako odzwierciedlają nas samych, naszą umiejętność zobaczenia w czymś jego prawdziwej wartości, wyciągania esencji i przykro mi że nie wszystkim jest to dane, że jeden zapatrzy się na 'czochrające' się laski, czy zrzuci swoją niezdolność do szerszego spojrzenia na nieuzasadnione wyrafinowanie reżysera, który próbuje uwieść widza sztuczkami audiowizualnymi. Te 'sztuczki' są niczym innym jak narzędziami i środkami jakie umożliwia X muza - chwała jej ;). To tak jakby linczować malarza, który zamiast farby z tubek korzysta z nowych możliwości i sięga po puchy. I nie ważne czy stworzy coś zupełnie innego, świeżego, korzystając z zastanych już w kulturze motywów, czegoś się przyczepić trzeba. Nie bardzo rozumiem tego uporu w świadomym ograniczaniu się na odbiór dzieła, czy danego obrazu. Do tego gdzieniegdzie chóralne NIE RUSZ ŁABĘDZIA :D, co mi przywodzi na myśl tylko akcję krzyż. Jest to wspaniały, ponadczasowy motyw, któremu przyda się transfuzja świeżej krwi z nowych wizji reżyserskich. Pozostaje mi życzyć wszystkim białym łabędziom choć na chwilę spojrzeć w oczy temu czarnemu i odwrotnie. I nie odbierajcie proszę tego jako coś niekorzystnego, to są dobre życzenia :)

ocenił(a) film na 5
turmeric

W filmie dobra jest tylko muzyka ... Portman jest drętwa, nieprzekonująca. Przez cały film ma taką samą zdzwioną minę. Tak ! - film jest płytki. Chodziło o namiętność i uwodzenie, w zamian dostajemy kilka wyuzdanych scenek i dwuznaczne kontakty z rezyserem, które niewprowadzają nic znaczącego. Cała przemiana białego łabędzia jest wg totalnie zniszczona, opokazana w prymitywny wulgarny sposób. Wiele krzyku o nic. Wogole co miała znaczyć ta postać dwukronie pojawiająca się jako "odbicie" głownej bohaterki ? Wygląda to trochę tak jakby rezyser chciał rozwinąc ten wątek, a pozniej z niego zrezygnował. Zawiodłam się.

użytkownik usunięty
Jofosey

odbicie pojawialo sie jako poczatek jej choroby.
jej drugie mroczne ja. ktore gdzies tam sie kryje, tylko ona musi je odnalezc.
czy ktos mi moze wyjasnic jak to jest, ze caly swiat aktorski, rezyserski jest zachwycony Portman i to bardzo rozni tworcy Wes Anderson, Milos Forman czy Mike Nichols. czy naprawde tak swietni rezyserzy wybraliby tak "dretwa" aktorke?

gdzie jest ta wulgarnosc w tym filmie? i jak moze nie byc wyuzdania, jesli postac czarnego labedzia wlasnie taka jest? to tak jakbys ocenila "requiem for a dream" ze nie jest fajny, bo jest zbyt mocno pokazuje branie narkotykow. w ogole pokazuje branie narkotykow a narkotyki sa be. i nic z tego nie wynika, bo przeciez kazdy wie ze narkotyki sa be (znaczy ja uwielbiam dragi i uwazam ze powinny byc legalne jak najbardziej) wiec po co w ogole nakrecil ten film.

ocenił(a) film na 9

Recenzja filmu: http://koziolkuj.blox.pl/2011/01/Czarny-Labedz-Black-Swan.html

Zapraszam do dyskusji pod notką.

Jofosey

nie zgadzam sie co do gry Portman- moze przez wiekszosc filmow miala mine zaskoczonej i naiwnej lolitki, ale pod koniec pokazala pazur, pasje i o to w tym filmie chodzilo- wreszcie zamienila sie w czarnego labedzia ^ ^

turmeric

Nigdy wcześniej nie wtrącałem się do komentarzy na filmwebie, nie widziałem w tym sensu :P Jednakże po przeczytaniu wszystkich 61 komentarzy w tym temacie zrobiło mi się bardzo smutno ... ale nie na długo , bo puściłem sobie Black Swan od początku jeszcze raz i jeszcze raz i... dalej przeżywam katharsis:-)
Ponadto znalazłem wspaniały komentarz pewnego autorytetu w dziedzinie baletu :
"I have to say. As an old retired ballet dancer. Having danced the role of the Swan Queen only once in my life. Natalie Portman's acting as the black swan is absolutely spectacular. I love her face and the precise on beat holds she performs. I am in awe at it, and I think it's my favorite scene."
I takich komentarzy jest więcej na temat IDEALNEJ (dla mnie) sceny w której w końcu Nat przeistacza się w czarnego łabędzia. Oczywiście to nie udowadnia, że jako całokształt film był arcydziełem ... ale jeśli ktoś nie poczuł uniesienia w ostatnich aktach to zaryzykuję stwierdzenie , że po prostu nie uważał przez pierwsze 1.5 godziny, które to prowadziły labiryntem do wybuchowego punktu kulminacyjnego. Nigdy nie widziałem tak silnej transformacji bohatera ... chyba tylko w Dwunastu Gniewnych.
Powinniśmy zakończyć tą intelektualną dywagację , bo prawda jest jedna :
Ci co mogą powiedzieć : I felt it ... it was perfect - są pobłogosławieni na długi czas ... aż przestaną rozmyślać nad tą pozycją.
Ci co nie odczuwali emocji podczas oglądania tego filmu muszą szukać szczęścia gdzie indziej :-)
Dziękuję i pozdrawiam

użytkownik usunięty
lukvad

to nie jest tak, ze ktos kto stoi po ktorejkolwiek ze stron moze zakonczyc te dyskusje zwyciestwem jednej ze stron, co luk sugerujesz, a co jest cokolwiek dziwne.to mozna bylo stwierdzic zanim jeszcze sie dyskusja zaczela i to jest oczywiste, ale jak widze nie dla ciebie.celem f
dyskusji nie jest dojscie do jednej PRAWDZIWEJ NAJMOJSZEJ I JEDYNEJ PRAWDY. w praktyce jest to nieomal niemozliwe.piszac
prawda jest jedna
sprawiasz, ze odechciewa sie czytac dalej, bez wzgledu na to, co jest dalej.dyskredytujesz sie na calej linii.
turmeric zatytulowal ten temat Pulapka i chyba trudno o lepszy tytul, skoro dalej sa ludzie ( stanowia wiekszosc, patrzac po sredniej ocen , ihihihihhihih ), bezwiednie lapiacy sie w te wnyki. Ja bym, jesli moge, zmienil tytul na doskonala pulapka, (ktora moze jest arcydzielem, ale odrobine przez ta swoja perfidnosc zdeprecjonowanym). Przede wszystkim, o ile sobie przypominam, NIKT NIE TWIERDZIL TUTAJ, ZE PORTMAN ZLE GRALA; TO JEST ROLA OSCAROWA i tyle.ponoc cwiczyla rok.na planie doszlo do sytuacji, w ktorej Aronofsky podszedl do niej i powiedzial: Natalie, u should eat more ( czy jakos tak, heheeh).
granica anoreksji niemal przekroczona.to wszystko swiadczy oddaniu sie tej roli.i temu nikt, nawet sam nieokrzesany, niedochodzacy do JEDNEJ PRAWDY turmeric, nie zaprzeczal.

ocenił(a) film na 7
lukvad

Pozdrowienia za przed ostatni wers: fajnie widzieć ludzi, którzy nie musza używać jadu do pokazania swojego zdania a tym mającym inne od swojego polecają szukanie szczęścia gdzie indziej a nie 'skoro oceniasz XVY na 9 to ja sie nie dziwie ze to cudo ci sie nie spodobalo!" czy "wracaj moze do szklanych pulapek" etc : ).

ocenił(a) film na 8
barney_w_spodnicy

Musiałam się aż zalogować i przyłączyć się do tego stwierdzenia :D
Co do samego filmu czekam z radością na premierę w kinie choć przyznaję się bez bicia, że już mnie korci

ocenił(a) film na 9
turmeric

jak ta Natalie Portman urosła od Leona Zawodowca, ho ho ho

http://srecenzje.blox.pl/tagi_b/57509/Black-Swan.html

ocenił(a) film na 6
turmeric

http://www.youtube.com/watch?v=xk0TRXm_mR0

ocenił(a) film na 5
turmeric

zgadzam się z autorem, wszystko to było już wczesniej wałkowane więc zaskakujący nie był - zakończenie jak z "wrestler", przez pierwszą godzinę nic sie nie wydarzyło - równie dobrze mógł trwać 50 min, brawa dla Portman za grę - szkoda że od czasów Leona cycki jej nie urosły.

użytkownik usunięty
Carmelo

ten temat mógłby nie mieć tego komentarza, przed chwilą mógł mnie wszak przejechać samochód.
(czytaj: podbijam temat pułapka na forum o black swanie, żeby więcej osób zaznajomiło się z początkowym postem turmerica; uświadamianie na siłę? może i tak, ale tutaj naprawdę owa >siła< ma ważkie fundamenty - nie dajcie się oszukać Aronofsky'emu i Libatique'owi ^^