Incepcja to jedno z największych rozczarowań minionego roku, przynajmniej dla mnie. Wyspa Tajemnic znakomita, podobnie jak Czarny łąbędź, 127 godzin całkiem dobry, Jak zostać królem to taki film o niczym i bez żadnego większego znaczenia dla potencjalnego widza, co nie oznacza, że film jest całkiem nieudany, aktorzy na przykład spisali się na medal. Miasto złodziei właśnie oglądam :). Ja bym dał na listę jeszcze Autora Widmo, Do szpiku kości i Blue Valentine.

taa incepcja rozczarowaniem.. za to łabędź cudo.. eh. Prawda jest taka że Incepcja w tym roku nie miała konkurencji, a Wyspa dobra nie więcej. Ale nie dziwie się że tak Ci sie podoba wyspa skoro taką perełkę jak Taxi Driver oceniasz tak nisko.. Żeby nie było na temat Swana sie wypowiedziałem http://www.filmweb.pl/film/Czarny+%C5%82ab%C4%99d%C5%BA-2010-526137/discussion/D obry+film+Dajcie+spok%C3%B3j..+Czyli+krytycznie+o+Black+Swan.,1585047

a 127 h oprócz tego że jest ładnie skręcony, mam na myśli zdjęcia, porządną reżyserie, (czyli chyba to co lubisz najbardziej,) nie oferuje nic, bo jaki jest sens kręcenia historii, która wiemy jak się skończy, film w samym założeniu niepotrzebny, banalne przesłanie, dodatkowo pełno błędów i robienie na siłe idioty z głównego bohatera, ale sorry film dobry, incepcja rozczarowanie.. a scenariusz sie sam napisał ..

"taa incepcja rozczarowaniem.. za to łabędź cudo" - sam bym tego lepiej nie ujął :). Pisałem to już wiele razy na różnych forach, ale napiszę jeszcze raz, bo może nie widziałeś: Pomysł to nie to samo co scenariusz. Pomysł Nolana był fantastyczny i miał ogromny potencjał. Ale Christopher bez brata przy biurku pisze kiepskie scenariusze i zmarnował okazję na dobry film. Narzekasz, że w Łabędziu nie wiemy nic o bohaterach, a w Incepcji to może wiemy więcej? Postacie są papierowe i sztuczne, a dialogi płytkie i banalne. aż szkoda mi było patrzeć na wewnętrzne męczarnie Cobba, może przydałby mu się psychoterapeuta? Nawalili gwiazd do Incepcji a tymczasem wszyscy jakby nie mogli się odnaleźć (jedynie Murphy wycisnął w Fishera trochę więcej niż reszta). Wszystko tak sztuczne i naciągane, że aż szkoda patrzeć na bezradne starania wybitnych aktorów. Wracając do Łabędzia, to co, Aronofsky miał Ci podać na tacy od razu życiorys wszystkich bohaterów, żebyś był zadowolony? Wiemy o nich tyle ile trzeba, celem Darrena było stworzyć sporo znaków zapytania, żeby widza sam sobie dopowiedział niektóre rzeczy. Powierzchowny scenariusz? Żartujesz chyba? Darren wszedł tak głęboko w ludzką głowę i odkrył tyle lęków, fobii, i obsesji, że musiałby chyba zrobić trepanację czaszki bohaterki żeby cię zadowolić (to oczywiście metafora, nie bierz tego na poważnie). Na post , do którego linka podałeś odpowiem wieczorem, bo nie mam teraz zbyt wiele czasu.

hahaha , pisze to osoba, która mówi mi że w Blade Runnerze nie doszukała się żadnego przesłania.. wiesz co Ty może obejrzysz jeszcze raz Incepcje, po za tym ten film Nolana wydaje się być najlepszy w jego dorobku gdyż jakby nie patrzeć jest to kino najbardziej autorskie w porównaniu do całej reszty. Zauważ, że Nolan miał wiele postaci w scenariuszu głównych jak i pobocznych na których musiał skupić swoją uwagę i tak też uczynił w przeciwieństwie do Aronofskiego, który nawet nie potrafi dobrze zająć się JEDNĄ POSTACIĄ, nie mówiąc już o całej reszcie, scenariusz tępy i powierzchowny - mimo, iż skala filmu jest taka mała. Po za tym Chris w Inception wrzuca nas na sam koniec historii, czyli ostatni skok Cobba-nie zauważyłeś tego? Ty byś pewnie chciał żeby Nolan zrobił prolog, do każdej z postaci przez co film trwał by z 6h i każdemu z bohaterów poświecił jak najwięcej czasu, mianowicie co je na śniadanie, na obiad, gdzie lubi przebywać, gdzie pracuje.. hehe zabawny gość z Ciebie. Reżyser TDK przeprowadził szybką selekcje i rzetelnie zaznajomił nas z postaciami tak jak np. Mann w Gorączce. Dialogi płytkie? A co Ty chcesz od kina rozrywkowego? Po za tym Incepcja to głównie symbolika, (choć jak przypuszczam zapewne i tego się nie doszukałeś) ale nie taka dla półgłówków jak w Łabędziu, typowe skojarzenie zła? Oczywiście masturbacja!! "że musiałby chyba zrobić trepanację czaszki bohaterki żeby cię zadowolić (to oczywiście metafora, nie bierz tego na poważnie)" - Oo cóż za intelektualista.. dobrze wiedzieć.

Oglądałem Incepcję do tej pory 5 razy, aby spróbować wszystko poskładać i zrozumieć i wiesz co? Nie zamierzam już oglądać ani razu, bo Incepcja po prostu nie ma większej treści. I nie powiedziałem, że chciałbym wiedzieć więcej o bohaterach, jeśli nie zauważyłeś, to był mój zarzut w Twoim kierunku, bo najwyraźniej Ty masz z tym problem, skoro narzekasz na Black Swan w drugim poście (ale do tego już w tamtym miejscu). A co do dialogów, to jakoś do tej pory, mimo, że Nolan kręcił filmy także rozrywkowe, to dialogi były ciekawe i wciągające, a tutaj sztuczne i jakieś takie nie przekonujące. Jeśli chodzi o ową symbolikę, to zaraz powiesz, że Incepcja jest tak głęboka, że przeznaczona tylko dla wybitnych umysłów do których ja się nie zaliczam a Ty. A, i mimo, że napisałem, że użyłem metafory, to nawet i z tym jej nie zrozumiałeś...

Nie ależ skąd!! Nie zrozumiałem, tak jak mówię, toż to intelektualista!! - i kto tu kogo nie zrozumiał.. paradoks. Incepcja nie, Taxi Driver nie, Blade Runner nie, Odyseja nie.. to co dla Ciebie ma treść? Aa Helikopter w Ogniu i Black Swan.. ok, nie ta liga człowieku.

Taksówkarz wydał mi się filmem, w którym jest wiele hałasu o nic, a zresztą oceniłem na 6 (niezły), a Łowce Androidów na 7 (dobry) więc zgodnie z Twoimi kryteriami, to ocena znakomita :)

No tak, ale Ty nawet nie doceniasz tych filmów w 100%, mało tego wydaje mi się że nie wiesz co oglądasz "Taksówkarz wydał mi się filmem, w którym jest wiele hałasu o nic, " - zajebista interpretacja pewnie musiałeś długo myśleć nad nią.. wiesz co ja na Twoim miejscu zostałbym przy "rozkminianiu" filmów typu Black Swan. Dziękuję.

Nie ma za co :) Nie musiałem "rozkminiać", bo w lot pojąłem o co w nim chodzi, za to Tobie radzę "rozkminić" jeszcze raz bo takimi zarzutami, jakimi obrzucasz BS po prostu się ośmieszasz. A to co napisałem powyżej to nie była interpretacja, gdybym ja napisał, trochę by zajęło jej przeczytanie. Uważam, że wszyscy zachwycają się De Niro i tym klimatem a Robert zagrał faktycznie dobrze, ale na pewno nie wybitnie. Stać go na więcej. I dobrze się nawet składa, że pociągnąłeś ten temat, bo właśnie w tym konkretnym przypadku nie rozumiem motywów kierujących bohaterem (co Ty zawsze wytykasz na początku każdej krytyki). Taksówkarz, weteran staje się nagle mścicielem. W imię czego? Już bardziej rozumiem zachowanie Rambo niż tego świra Travisa.

nie no ależ oczywiście <brawo> przybij piątkę! Dobrze, że zrozumiałeś film, bo przecież w końcu nie miał on nic do zaoferowania, już nie istotne jest to że posiada prawdziwie elementy PSYCHOLOGICZNE, ale gdzie mu tam do psychologii jaką serwuje b, b ,b Black Swan, ja się ośmieszam, no ależ oczywiście, nie ma to jak argumenty... Przy okazji pokazałeś swoją wiedzę na temat gry aktorskiej. Nic tylko pogratulować ;) Jak się Ciebie czyta to jedyna rzecz jaka pozostaje do zrobienia to http://www.youtube.com/watch?v=coRcEudYqko&feature=related . Tak tak wiem, ja się ośmieszam ;) hihihi ale ubaw. "Już bardziej rozumiem zachowanie Rambo niż tego świra Travisa." w Rambo wszystko jest takie proste, że nie sposób było by tego nie zrozumieć.. Przykry jest poziom konwersacji z Tobą "świra Travisa".. o matko

Spokojnie, nie denerwuj się, bo Twoje komentarze stają się nieczytelne. W drugim poście, do którego zapodałeś wyżej link próbuję Ci wykazać, że mylisz się w kwestii interpretacji, tymczasem w tym temacie nadal rżniesz głupa i trzymasz przy swoim. Napisz coś czym mnie przekonasz, zamiast używania obelg i chwalenia się swoją umiejętnością ironizowania. Bo na razie nie napisałeś niczego, co mogłoby świadczyć o zrozumieniu przez Ciebie tematu o jakim traktuje Czarny łabędź.

Nie no tutaj przerastasz samego siebie, wysuwasz zarzuty że dajmy na to taki Taksówkarz jest o niczym, a mi każesz się tłumaczyć co wyniosłem z Łabędzia? AHAHAahahaha!!. Ja rżnę głupa? Czy Ty aby pewno czytasz każde moje zdanie, które napisałem napisałem, jeszcze na samym początku? W ogóle jak można nie być zirytowanym kiedy ktoś docenia film, który nawet nie jest średni, a krytykuje prawdziwy kanon kina amerykańskiego, który tyle samo znaczy co filmy Kubricka dla sci-fi i to JA SIĘ TU OŚMIESZAM??.. JAK TU MOŻNA SIĘ NIE WNERWIĆ?! I jeszcze zarzucasz mi że ja coś błędnie interpretuje kiedy ja już wypruwam z siebie falki.. Wiesz co, lepiej skończmy i mało tego ja pierwszy odpuszczam i przyznaję Ci rację, nagle dostrzegłem jak wielkim filmem w formie, treści i przekazie jest Black Swan.. dla świętego spokoju, bo jak widać nie znam się na kinie jak Ty i doceniam mało wartościowe filmy o świrach. Eh kiedy ja dorosnę Czarnego Łabędzia.. marzenia .... :)

Szkoda, że straciłem 2 godziny na dyskusje z kimś takim, czy Ty w ogóle czytałeś to co napisałem w odpowiedzi na Twój post - http://www.filmweb.pl/film/Czarny+%C5%82ab%C4%99d%C5%BA-2010-526137/discussion/D obry+film+Dajcie+spok%C3%B3j..+Czyli+krytycznie+o+Black+Swan.,1585047 ? Nie widzę żebyś wypruwał sobie flaki, bo do tej pory nie napisałeś NIC o Czarnym łabędziu poza tym, że Darren nie potrafi się zająć nawet jedną postacią i że scenariusz jest powierzchowny. Że Nina miała problemy z ego i dlatego to nie jest film psychologiczny. I jeszcze coś o kiepskim warsztacie, reżysera. I to samo w kółko. Dlatego...tak, każę Ci napisać co skłoniło Cię do stwierdzenia, że BS nie jest nawet średnim filmem. Bo już napisałem Ci, że mając omamy była chora psychicznie, a to przybliża do uznania BS filmem psychologicznym, co do tej pory kwestionowałeś.

Nie obchodzi mnie, czy Taxi Driver jest kanonem, oraz czy podobał się samemu Jezusowi. Mnie się nie podobał, a nie rozpisywałem się, bo to nie miejsce na to, załóż temat na forum Taksówkarza to pogadamy. BTW, miałem Cię za inteligentnego gościa, dyskusje z Tobą były ciekawe, ale teraz przechodzisz samego siebie i dajesz popis dziecinności, powyższym postem. Jeśli Cię to uszczęśliwi, to jutro zamieszczę bogatą i całkowicie uargumentowaną interpretację Taksówkarza, w której powiem dokładnie dlaczego film mi się nie spodobał.

scenariusz jest powierzchowny bo po pierwsze Aronofsky problem psychologiczny dziewczyny sprowadził do przemiany fizycznej bohaterki, a wszelkie wizje schizofrenii (wybacz że tak to sobie nazywam), mają nas wprawić w zakłopotanie i nie maja nic wspólnego z jakim kol wiek przesłaniem, po za tym film faszeruje nas schematami, stosowanymi w kinie od wielu wieków - nie pisałem o tym wcześniej i tylko uogólniłem gdyż uważam ze to raczej oczywiste, wybacz że poziomem inteligencji nie dorastam ani Tobie ani Twojemu Łabędziowi ale cóż tak już jest że doceniam raczej filmy z innej półki o świrach etc. "Jeśli Cię to uszczęśliwi, to jutro zamieszczę bogatą i całkowicie uargumentowaną interpretację Taksówkarza, w której powiem dokładnie dlaczego film mi się nie spodobał. " nie, nie uszczęśliwi tylko zirytuje.. a nie chcę żebyś się ośmieszał. ale psss, przepraszam to ja się ośmieszam. Cóż, taki żywot człowieka niemądrego :)

Dziękuję, to nie było chyba takie trudne? Od początku o to mi chodziło. A więc, moja odpowiedź: nie mamy tu do czynienia z przemianą fizyczną, wszystkie te przemiany, to jedynie lęki i urojone wizje Niny, która najwyraźniej zbyt dosłownie traktuje przedstawienie i "przemianę w Czarnego łabędzia", zapomina, że to tylko gra, to powoli staje się jej życiem i niszczy ją od środka, wywołując nań przerażające dla bohaterki wizję swojej metamorfozy. Darren owszem faszeruje nas schematami ale robi to umiejętnie wykorzystując je jedynie do zobrazowania swojego spojrzenia na całość tematu, bowiem jego film jest przesycony jego własnym stylem. Na koniec, wizje nie maja stanowić przesłania, bo film takowego nie posiada. Według mnie stanowi on wzór fabuły o akcji z pogranicza fikcji i rzeczywistości. Nie wiadomo tak naprawdę co było wymysłem i urojeniem a co było realne. Takie filmy lubię. I po co ta drwina pod koniec? Czyżbym Cię czymś obraził? Jeśli tak, to jak najbardziej szczerze przepraszam.

ja też przepraszam i zakończmy tą dyskusje jak Tobie sie podoba to OK.

Co ma dla mnie treść? Proponuję Źródło tego samego reżysera, którego film omawiamy teraz, a właściwie zbaczamy z tematu.

Źródło jest absolutnie genialne.

Wiem.

Ano jest, niestety film ten jest strasznie niedoceniany :(

1. Czarny łabędź
2. Między Światami
3. Toy Story 3
4. Jak zostać królem
5. The Social Network
6. Incepcja
7. Wyspa Tajemnic
8. Fighter
9. Nie opuszczaj mnie
10. Wszystko w porządku

Filmów z 2010 roku ogłądałem tylko 26.

1. Wyspa tajemnic 8+
2. Wenecja 8
3. Wyjście przez sklep z pamiątkami 8
4. Incepcja 7
5. Autor widmo 7
6. Czarny łabędz 7
7. Różyczka 7
8. 127 godzin 7
9. Królestwo zwierząt 7
10. Pogrzebany 6

1. Incepcja
2. Wyspa Tajemnic
3. Takers
4. Despicable me
5. Książe Persji
6. Drużyna A
7. Undisputed III: Redemption
8. Buried
9. Fighter
10. Autor Widmo

jeszcze pare innych ciekawych tytulow z 2010 :
-dla niej wszystko remak francuskiego filmu z 2008 z R.Crowe
-somewhere film sofi copolla z S.Dorff
-Black death film historyczny rodem z wielkiej brytanii z s.bean
-maczeta film rodrigueza w holdzie filmom klasy B duzo zabawy

Nie wszytskie jeszce widziałem

1. Czarny łabędź
2. Incepcja
3 Wysnione miłości
4. Wyspa tajemnic
5. King's speech
6. Social network
7. Autor Widmo
8. jak wytresować Smoka
9. Harry Potter Insygnia ś.
10. Alicja w krainie czarów


podejrzewam ze po obejrzeniu zaplątanych, fightera i 127 godzin coś sie zmieni

Absolutnie INCEPCJA, jeśli chodzi o doznania wizualne, przestrzeń filmu i akcję, gra aktorska też moim zdaniem była oki, (może dlatego że mam słabość do Marion Cotiliard i Joseph'a Gordona Lewitta) ten wątek z ukochaną głównego bohatera i jego "cierpienie" był mniej wciągający, ale reszta mnie porostu wbiła w fotel podczas oglądania tego w kinie. Może odczucia byłyby inne gdybym oglądała ten film na laptopie, krótko mówiąc największe wrażenie w roku 2010 zrobiła na mnie INCEPCJA. A poza tym
Wyśnione miłości - kocham ten film!!!
-Królestwo zwierząt
-Zniknięcie Alice Creed - zaskakujący do samego końca, nieprzewidywalny.
-Czarny łabędź - jak najbardziej psychologiczny film, można powiedzieć ze film jednej aktorki, współczułam Ninie i podziwiałam jednocześnie jej wyrzeczenia i sposób w jaki wspina się na szczyt swoich marzeń, może to banalne i oczywiste, ale ... wszystkiemu winna matka i jej chore ambicje...
-Jak zostać królem - zawiodłam się, Colin Firth wiele bardziej podobał mi się w Single Man, oczywiście to dwa zupełnie inne filmy, ale uważam ze powinien dostać Oskara za Single Man
-Kieł - oglądałam i nie wierzyłam własnym oczom, że tak można "wyprać mózg" własnych dzieci

1. Czarny łabędź
2. Incepcja
3. The Social Network
4. Wyspa Tajemnic
5. The Runaways
6. Autor Widmo
7. Miasto złodziei
8. Welcome to the Rileys
9. Blue Valentine
10. Wszystko w porządku

Dużo dobrych filmów w 2010 roku było (ciężko 10 wybrać), oby w tym było podobnie :)

Czarny łabędź
Incepcja
Jak zostać królem
Fighter
127 Godzin
Social network
Różyczka
Wyspa Tajemnic
Ghost writer
Prawdziwe męstwo

1. The Social Network
2. Prawdziwe Męstwo
3. Do Szpiku Kości
4. Fighter
5. Czarny Łabędź
6.127 godzin
7.Różyczka
8. Wyspa Tajemnic
9. Incepcja
10.Autor Widmo

Incepcja Incepcja Incepcja!!!

dlugo dlugo nic...

az wkoncu
Wyspa tajemnic
Ksiega ocalenia
Turysta
Druzyna potepionych
Druzyna A
Niepowstrzymany
Pozdrowienia z Paryza