Długo się przy nim nudziłam, oj długo. Niewiele scen, które mnie wciągnęły, a powinno być zdecydowanie więcej. Te wszystkie sceny seksualne popsuły mi smak, sama końcówka była niezła, choć przewidywalna do bólu. Szkoda, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.
Moim zdaniem cały film biegała/tańczyła z wytrzeszczem/strachem w oczach. Kiepska rola w kiepskim filmie. Przerost ambicji nad treścią. Again...
natalie zagrała bardzo dobrze, i na tym kończą się pozytywy tego ciągnącego się nudnego filidła
Zgadzam się, Natalie była bardzo dobra, film w sumie spoko ale moim zdaniem o wiele bardziej wciągające by było ukazanie tematyki filmu (czyli środowiska tancerzy klasycznych) w wersji naturalistycznej, realistycznej bez przekłamań - surowy świat baletu gdzie marzenia i ambicja zdarzają się z brutalnymi realiami, zawiścią i walką o przetrwanie. Jeśli ktoś by podał tytuł takiego filmu (o ile istnieje) byłabym wdzięczna, a jeśli nie ma takiego to czas najwyższy bo ktoś o tym pomyślał bo twórca "Czarnego Łabędzia" chciał zapodać nam (stety/niestety) "psychodeliczną kanapkę"... Ja jak mam ochotę na coś w tym stylu to wolę "stołować się" u Burtona;)