Nie mam pretensji o zdanie bo każdy ma prawo do innego, ale warto czasem wysilić się na dwa słowa argumentacji.

ja tam myślę, że napisałeś tę opinię tylko po to, żeby pochwalić się tym wymęczonym rymem. a opinie które nie zawierają SŁOWA o samym filmie są o kant .... potłuc.

A proszę bardzo już pisze co mi się nie podobało:
- "Och jaka ja jestem skromna, naiwna i cichutka cnotka, oraz ta moja toksyczna mamusia. My nieszczęśliwe". Główna bohaterka przez cały film wygląda jakby jej ktoś ojca harmonią zabił. Znudził mnie ten grymas już po 15 minutach. Nikt kogoś takiego nie wybrał by do roli czarnego łabędzia. Thomas daję jej szanse, ale nie rozumiem czemu. W ramach przeprosin za pocałunek, czy jednak łudzi się że jak sobie włoży paluszek w dziurkę to stanie się kobietą i nauczy uwodzić. No nie wiem.
- muzyka miała być oskarowa, a jest przeciętna, słaba. Nie powala a przecież to głównie Czajkowski. nie rozumiem właśnie tego. Nie wykorzystali tak jak należy jego potencjały.
-w filmie nie było nic zaskakującego, jakiegoś głównego wydarzenia podkreślającego przesłanie, które jest żywcem zerżnięte z klasyki baletu. Nie chciało się pomęczyć żeby coś z tym zrobić. Przewidywalne i nudne.
Requiem for A Dream, Zapaśnik, czy też Pi jak najbardziej ale Łabądek nie.
Jeszcze jedno. Mila Kunis była świetna, uwielbiam ją. W końcu jakaś poważna rola.

No a więc proszę bardzo i pozdrawiam;)

"Och jaka ja jestem skromna, naiwna i cichutka cnotka, oraz ta moja toksyczna mamusia. My nieszczęśliwe". Główna bohaterka przez cały film wygląda jakby jej ktoś ojca harmonią zabił. Znudził mnie ten grymas już po 15 minutach. Nikt kogoś takiego nie wybrał by do roli czarnego łabędzia."

Zastanawia mnie jak przy takim zrozumieniu tematu mogłeś polubić którykolwiek z filmów Aronofskyego. To ewidentnie nie jest kino dla Ciebie.

"w filmie nie było nic zaskakującego, jakiegoś głównego wydarzenia podkreślającego przesłanie"

Masz racje stary...mi też brakowało momentu w którym Natalie Portman zmienia się w dwumetrowego cyborga...

"Nikt kogoś takiego nie wybrał by do roli czarnego łabędzia. Thomas daję jej szanse, ale nie rozumiem czemu" kogo miał wybrać innego .Nina Była idealna do roli białego łabędzia wiec mógł zaryzykować.Z 2 strony mógł ją wybrać bo uwierzył ,że jej się uda,zauważ ,że był on reżyserem spektaklu i zapewne był znany i znał się na rzeczy umiał dostrzec prawdziwy talent i chciał go oszlifować.Denerwuję mnie jak ktoś przyczepia się o takie bzdury.Nie wiem jak możesz powiedzieć ze nie było nic zaskakującego.Chociażby sam występ na koniec mnie bardzo wciągnął i poruszył choć nigdy w życiu nie interesował mnie balet czy tego typu spektakle.Co do muzyki to była idealnie dopasowana i oddawała klimat ,że czuło się jak by oglądało się ten spektakl na widowni pod wpływem jakichś środków.

To że film zdobył (jak na razie) złoty glob i wszystkim się podoba ma oznaczać że nie mogę wyrazić własnego zdania i dać mu 10\10. Myślę że spora cześć osób tak właśnie robi. Daje 9 albo 10 bo już ma wysoką notę i kilka nagród. Jestem nie wymagającym widzem ale lubię też dobre ciężkie kino. Bardzo się ciesze że wam się podobał:) Przynajmniej nie zmarnowaliście 2h. Ciągle pozdrawiam

Napewno nie kieruje się ocenami wiekszosci a tym bardziej nagrodami.Chodź uwazam ten film za najlepszy film roku i reżysera tez to wiem ze raczej Oscara nie dostanie w tych kategoriach.