PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375459
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Film uważam za bardzo kiepski. Z kilku powodów:

1. Tanie chwyty (jak w horrorach klasy B) typu cisza cisza cisza ....... BU! opcjonalnie
nagłe zgaszenie światła.
2. ŁOPATOLOGIA Gdy główna bohaterka przechodziła swoje zmiany to ostentacyjnie
wyrzuciła wszystkie miśki do kosza (taka informacja dla widzów, żeby zrozumieli, że oto
w tej właśnie chwili w Ninie rodzi się ta mroczna strona)
Złączające się palce u stóp, piórka wyrastające z pleców ...
4. Brak psychologii. Warto by poruszyć takie kwestie jak relacja córki z matką (to co
widziałam jest bardzo nieprzekonywujące), co z ojcem Niny, brak zaufania do innych (a
raczej zdziczenie)-dlaczego?, motywy, zachowania, fiksacje są dla mnie niezrozumiałe
5. Mało tańca (za to sporo kręcącej się głowy i stóp w zoomie)
6. Łamiące się nogi (ta scena była tak żenująca, że aż zasługuje na swój punkt)
7. Brak konsekwencji. Można oglądać ten film nawet 10 razy, ale niektórych rzeczy po
prostu się nie dowiesz, ale przecież to tylko podkreśla głębię i sposoby interpretacji! BS
twierdzi, że to film psychologiczny, niestety nie dostrzegłam logicznego dziągu zdarzeń.

Liczyłam na subtelność, symbolizm dla bardziej spostrzegawczych i wytrawnych widzów,
niestety spotkałam się z filmem dla nastolatków. Bardzo niedojrzałe kino. Nie dajdzie się
nabrać na wizualne piękno i muzykę (to jedyny atut filmu). A pana Aronofskiego jeszcze
raz wyslę do "Wstrętu" Polańskiego, bo chyba nie uważnie oglądał.

Ktoś kto ma już za sobą setki obejrzanych filmów, wyczuje oszustwo.

użytkownik usunięty
gabriela90

"Ktoś kto ma już za sobą setki obejrzanych filmów, wyczuje oszustwo. "
Ja mam za sobą tysiące i nie podzielam twojego zdania.

ocenił(a) film na 7

Ja też mam tysiące, a jednak podzielam jego zdanie. No i?

Alex303

no to teraz na gołe klaty

ocenił(a) film na 10
gabriela90

,,motywy, zachowania, fiksacje są dla mnie niezrozumiałe"
Pomyśl, to nie będą.
,,BS twierdzi, że to film psychologiczny, niestety nie dostrzegłam logicznego dziągu zdarzeń"
O to chodzi, że wszystko tworzy doskonały sens, ale nie jeżeli się nie dostrzeże o czym naprawdę jest ten film.

ocenił(a) film na 2
shruikan966

Uwierz mi, myślałam. Wg mnie nie ma przyczyn jej zachowania, od razu spotykamy się ze schizofrenią, z osobą bardzo ciężko chorą. Można się spierać, że to matka na nią tak wpłynęła (ale w filmie wyraźnie widać, że wcale na nią nie napiera).
O czym jest ten film? O chorej baletnicy. Nie wszystko tworzy doskonały sens! Z kim uprawiała seks w swoim pokoju? to były prochy, zwidy, sen, Lily ją nabrała a może to był seks z własną matką? Nie można tego wiedzieć a to bardzo istotna informacja dla zrozumienia filmu w ogóle (czy np. jej skrywane fantazje erotyczne i potrzeby ujawniają się właśnie w schizofrenii?) Granica pomiędzy tym co się dzieje w jej głowie a co w realu czasami jest zbyt płynna. Nina miała chorą ambicję i dziwne wyobrażenie na temat perfekcji, w tym wszystkim i tak widać niskie poczucie własnej wartości (wszędzie usłyszy śmiech czy szept, jakby tylko czekała na krytykę), zresztą osoba bez kompleksów nigdy nie dąży do idealności. Widać też, że Lily mocno skrywa swoje emocje, pragnienia seksualne. Skąd się to wzięło?

ocenił(a) film na 9
gabriela90

Po co się wysilałaś na ten cały monolog w pierwszym poście?
Wystarczyło napisać : NIE ROZUMIEM.
Koniec.
Kropka.

ocenił(a) film na 2
Madame_Chloe

Jeżeli Ty rozumiesz to proszę odpowiedz na moje pytania.

ocenił(a) film na 10
gabriela90

Znacznie lepiej. Przynajmniej nie twierdzisz, jak robi większość zachwycających się filmem, że wszystko przez ambicje matki. Oczywiście, wcale nie napierała na Ninę. Przez kilka dni się zastanawiałem nad tym interpretacją i miałem podobne rozterki do twoich. Gdy zauważy się jedną rzecz, wszystko złoży się w piękną całość. Jeżeli dostrzegasz luki w tej ,,popularnej" interpretacji to jesteś naprawdę blisko.
Jeżeli chcesz stracić zabawę, mogę ci napisać interpretację.
BTW ocena 3/10 nawet jeżeli nie dostrzegasz spójności jest chyba troszkę za niska. Zgodzę się, że jeżeli pod względem psychologicznym film miał bytakie rażące braki, dobra ocena nie wchodzi w grę. Mimo wszystko Łabędź jest chyba lepszy od Salta, któremu dałaś 5.

ocenił(a) film na 2
shruikan966

tak tak, Łabędź jest lepszy od Salta, natomiast ja oceniam filmy wg gatunku :)
dramaty to moja ulubiona kategoria, stąd taka ocena, ale dam 4, tak jak na początku oceniłam.

ocenił(a) film na 2
gabriela90

a o interpretację bardzo proszę bo Madam_Chloe mimo swojej ogromnej wiedzy i niespotykanej umiejętności przedstawiania swoich argumentów nie chce się z nikim tym podzielić.

ocenił(a) film na 10
gabriela90

Spoko :D Najpóźniej jutro napiszę w nowym temacie. Chętnie podyskutuje ws. kilku motywów, nie mających co prawda większego wpływu na ogólną interpretację, ale nie do końca przeze mnie ogarniętych.

ocenił(a) film na 8
shruikan966

Czasami nadinterpretujemy film i dostrzegamy w nim coś, czaego tak naprawdę tam nie ma...Chętnie przeczytam Twoją interpretację "dla wtajemniczonych" - ale mam nieodparte wrażenie że będzie podobnie jak swego czasu z interpretatorami kultowego Matrix, którzy do tego skąd inąd znakomitego filmu SF dorabiali tysiące ideologii, nawiązań do religii i wydumanych systemów filozoficznych...Jakież było rozczarowanie w momencie postania sequelu i części trzeciej.

ocenił(a) film na 10
piotrbimbasik

Spokojnie, nie napiszę o niczym, czego nie było w filmie. Nie zamierzam nawiązać do kosmitów buddyzmu i New Age :) Powtarzam, wszystko jest w filmie.

ocenił(a) film na 9
shruikan966

"2. ŁOPATOLOGIA Gdy główna bohaterka przechodziła swoje zmiany to ostentacyjnie
wyrzuciła wszystkie miśki do kosza (taka informacja dla widzów, żeby zrozumieli, że oto
w tej właśnie chwili w Ninie rodzi się ta mroczna strona) "

Nie odebrałam tego jako jakiejkolwiek informacji dla widzów. To był dość oczywisty motyw tego, że Nina chciała zerwać z przeszłością, nie jest już dzieckiem, tylko dorosłą kobietą, a matka traktuje ją jak małe dziecko, które jest pozbawione emocji, kobiecości.

5. Mało tańca (za to sporo kręcącej się głowy i stóp w zoomie)

Hm..mało tańca? Ale jeśli chcesz taniec, to idź na balet do opery, bo to nie miał być film o tańcu, ale tak naprawdę o człowieku, którego potrafi zgubić własna (wręcz chora) ambicja i dążenie do doskonałości, a przecież człowiek nigdy nie będzie idealny. (więc wiadomo, że taka droga zawsze skończy się zgubą)

"Ktoś kto ma już za sobą setki obejrzanych filmów, wyczuje oszustwo. "

Wiesz można mieć za sobą 15903 filmów, ale tak kiepskich, że aż można powiedzieć, że nie widziało się nic. Bo nie liczy się ilość, ale jakoś oglądanych filmów.

Aha i nie jest to film dla nastolatków, bo chyba za bardzo przeceniasz młodzież, która uwierz mi raczej tym bardziej mało mogła zrozumieć coś z tego filmu. Świadczy o tym chociażby to, że na filmwebie pojawiają się nowe bezsensowne wątki, które na pewno piszą jakieś dzieci, które Ninę traktują jak jakąś wariatkę.

ocenił(a) film na 9
Madame_Chloe

To skierowane jest do autorki tematu.

Dla mnie to albo nie wszystko załapałaś , albo nie tego się spodziewałaś :)

ocenił(a) film na 2
Madame_Chloe

Właśnie sęk w tym, że oddzieli jej przeszłość z teraźniejszością bardzo grubą kreską, a to zmianę powinno dać się wyrzuć z biegiem akcji, w jej innych reakcjach, tonie głosu, innym zachowaniu. Wyrzucanie miśków było moim zdaniem maksymalnym pójściem na łatwiznę.
No niestety, taniec mógł dodać dużo więcej, niż tylko układy choreograficzne i piórka wystające z tyłka. Mógłby wyjść wspaniały kontrast pomiędzy pięknym tańcem, a złem które w niej rośnie i to jeszcze przy muzyce Czajkowskiego!
Własna ambicja? nie wiem czy coś takiego istnieje. Jeżeli jej chore wymysły wzięły się z niej samej to nie jest to film psychologiczny. Mogła też odziedziczyć chorobę psychiczną po praprababce, ale to nie brzmi filmowo, prawda?
Dokładnie liczy się jakość oglądanych filmów. Ale aby odróżnić film wybitny od tego który tylko chce być wybitnym, trzeba przejść przez różne produkcje nawet te kiepskie, one też uczulają na kicz i nieszczerość, którą później łatwo zauważymy.

ocenił(a) film na 2
gabriela90

niestety, nie odpowiedziałaś na moje pytania, które zadałam w drugim poście, ale może trzymajmy się wersji, że to ja nie załapałam :)

ocenił(a) film na 9
gabriela90

Wybacz, nie przeczytałam do końca twojej drugiej wypowiedzi :P

ocenił(a) film na 9
Madame_Chloe

Doczytałam ;]

Dlaczego uważasz, że Lily skrywa swoje emocje i pragnienia seksualne?
A Nina niezaprzeczalnie miała niskie poczucie własnej wartości, jak dla mnie to ona nie miała dziwnego wyobrażenia perfekcji, ale spaczone wyobrażenie życia. Myślała, że tylko tańcem i jako baletnica może coś znaczyć, że z wadami i pomyłkami, nie liczy się , że tylko jej sukcesy i praca ją kształtują i ona bez niej nic nie znaczy. Po prostu chciała być idealna w całości, w sylwetce, pracy, jako córka etc.

ocenił(a) film na 2
Madame_Chloe

hm jeżeli nie czytasz moich wypowiedzi, to czemu wysnuwasz teorie, że go nie rozumiem? trudno się dyskutuje z kimś, kto nawet nie słucha drugiej strony.

Nie chodziło mi o Lily tylko o Nine, zwykły błąd.

Niestety mnie nie oświeciłaś, napisałaś to, co jest oczywiste. Nijak ta odpowiedź ma się do przyczyn jej zaburzeń, a przecież nie wszystko musiało być wytworem jej wyobraźni (w takim razie co nim bylo a co nie?),w żaden sposób nie próbujesz interpretować i rozumieć po swojemu. Piszesz tylko co miała, co myślała kim być chciała.


ocenił(a) film na 8
gabriela90

a dlaczego chcesz tak bardzo wiedzieć co było urojeniem a co nie? mnie trochę zaczęły w pewnym momencie męczyć ciągłe urojenia i denerwować, że nie wiadomo czy coś jest prawdą, czy urodziło się tylko w głowie niny. ale też byłem bardzo ciekaw czy uprawiała seks z lily, czy ta robi ją w balona. gdyby to było z góry wiadome, nie było by tak intrygujące. poza tym jeśli postać, w której świat mamy się "zanurzyć" nie wie co jest prawdą a co wizją, dlaczego my mielibyśmy mieć tą wiedzę?
Przyczyna zaburzeń? no np znajoma koleżanki z liceum gdzie dużo wymagają, po zajęciach w szkole chodziła jeszcze do szkoły muzycznej i ogólnie była bardzo ambitna (praktycznie tylko się uczyła). skończyła na próbie samobójczej i tabsach na głowę.
dlaczego niby nie jest to film psychologiczny? a nawet jeśli nie jest, to co z tego?
Miśki. myślę, że to tylko jedna z oznak przemiany, która postępowała chyba przez pół filmu, a nie jeden punkt oddzielający starą ninę od nowej.
Relację niny z matką, moim zdaniem są całkiem realistyczne. może napisz co konkretnie jest tu niby nie tak? a ojciec? no nie ma, może zginął jak nina miała miesiąc. po co Ci on?
Natomiast jeśli chodzi o brak zaufania to raczej jasne, że jak ktoś jest niańczony przez matkę i bardzo prawdopodobne, że przez całe dzieciństwo głównie jej gębę oglądał to może być introwertykiem i bać się ludzi.
Brak konsekwencji? np? bo już nie pamiętam dokładnie tego filmu.
Zgadzam się z Tobą tylko jeśli chodzi o kiczowate momenty. łamiące się nogi szczególnie.

ocenił(a) film na 2
XIPE

dlaczego mielibyśmy mieć tą wiedzę? bo mamy mózgi, i w filmie nie jesteśmy Niną a obserwatorem, mamy prawo być obiektywni.

to, co było wytworem jej wyobraźni a to, co było prawdą, ma duże znacznie kiedy chcesz sklecić sens, i zinterpretować film w jakikolwiek sposób. I np. to czy uprawiała seks z matką czy po prochach miała wizje albo sen ma duże znaczenie w zrozumieniu psychiki Niny. Jeśli pierwsza odpowiedź jest prawdziwa to film dotyczy jej patologicznej relacji z matką. Jeśli to był tylko sen, to jest to już inna informacja - może powiedzieć o jej fantazjach seksualnych (wg Freuda sny mają bardzo ważne znacznie w psychice), widzisz zależy jak widzisz poszczególną sytuację, później tak interpretujesz nawet cały film. I teraz tak: interpretujesz to jako sen czyli ma lesbijskie fantazje erotyczne. Jak pisałam, wszystko pływa niekonsekwentnie, brak wytłumaczenia skąd u niej tak silne lęki i choroba. Odziedziczona po babce schizofrenia? Skąd te ambicje, które są najwyższej rangi (nie matka, moim zdaniem), ojciec mógłby wyjaśnić skąd u Niny tak niskie poczucie własnej wartości, które też skądś się wzięło.
Widzisz, żeby zrozumieć film musisz mieć jedną odpowiedź na wszystko, nastawić się na jedną interpretację, a nie da się mieć jednej bo są sytuacje które dają wiele możliwości, trudno obronić jedną racje w zupełności, natomiast film szczyci się z tego co wiem, wielowymiarowością. Nie ma jej tutaj, bo wystarczy połączyć np fantazje lesbijskie z rosnącymi skrzydłami. Wyjdzie bełkot.

Jeżeli film nie jest psychologiczny, to niech nie szczyci się tym tytułem.

Poczytaj sobie osobny temat "Interpretacja". W każdym razie coraz bliżej jestem mojej opinii początkowej, ale czekam na opinie jeszcze:)

gabriela90

Hej, Gabriel
Mieliśmy wczoraj trochę czasu i wybraliśmy się do kina. Wybraliśmy film, którego projekcja najszybciej się zaczynała, nie mając zupełnie pojęcia, na co idziemy.
Po trzech minutach od rozpoczęcia, miałem wrażenie, że znowu będę się męczył, a pospać się nie da, ze względu na ryk dochodzący z głośników.
Po dalszych dwóch minutach zaczęła się dla mnie prawdziwa przygoda z cudownym filmem.
Filmem, który u mnie, twardego i bardzo chłodno myślącego chłopiska, wywołał takie emocje, że kilka razy miałem łzy w oczach, a raz na głos zakląłem, mimo, że wulgaryzmami się brzydzę i nie używam ich.
Świetnie, po mistrzowsku prowadzona narracja, odsłaniająca nam poszczególne wątki. Wątki, które uzasadniają narastanie obłędu przy dążeniu do perfekcji. Potworne męki tytułowej bohaterki osaczonej ze wszystkich stron i uwięzionej w obsesji, z której nie może się wyrwać, a która ją w konsekwencji niszczy.
Do dzisiaj przeżywam ten film, wracam do niego co chwilę myślami.
Film nie tylko dla ludzi myślących, ale obdarzonych wyobraźnią i wrażliwością.
Zapewne chciałabyś wiedzieć na jakim filmie byłem?
Ten film, to: Czarny Łabędź.
-----
A Ty na jakim filmie byłaś?

ocenił(a) film na 2
a220

na Kaczych Opowieściach.

co w filmie uzasadnia narastanie obłędu?

gabriela90

hahahaha

napis : the end

ocenił(a) film na 7
a220

Witam,
właśnie obejrzałam "Czarnego Łabędzia" i wg mnie film jest dobry, nie jest to arcydzieło, ale po prostu dobry film. Faktycznie, scena z łamiącymi się nogami, była odrobinę śmieszna, ale nie zauważam wspomnianego wyżej braku konsekwencji. Owe niewyjaśnione miejsca (chociaż wg mnie jest ich bardzo mało) pozastawiają widzowi pole do popisu, reżyser pozwala wyobraźni widza działać, pozwala każdemu z nas pewne rzeczy sobie "domalować". Wątek ojca został poruszony, nie było sensu go dalej rozwijać. Brak zaufania? Wg mnie dziewczyna była po prostu nieśmiała i nieszczęśliwa (fatalne zauroczenie, zazdrość, śmiechy koleżanek, presja itd. itd.). Co rozumiesz przez symbolizm dla spostrzegawczych? Jak to sobie np. wyobrażasz? Wydaje mi się, że reżyser bardzo dobrze oddał "przemianę" (czy rzeczywiście do tej przemiany doszło?). Aaa film dla nastolatków to z pewnością nie jest ;) Przeceniasz ich ;)
"Do dzisiaj przeżywam ten film, wracam do niego co chwilę myślami" - wydaje mi się, że właśnie o to chodzi w dobrym kinie.

ocenił(a) film na 4
patulaaa

Ja przepraszam, w którym miejscu była ta przemiana pokazana, bo nie zauważyłam? Nina się odrobinę pomacała, poszła do klubu, pokrzyczała na mamusię, a potem wyszła na scenę i bam! już wiedziała jak zagrać Czarną Łabędzicę. Jeśli wrzeszczenie na rodziców, masturbacja i chodzenie na imprezki jest psychiczną Strefą Mroku, to znaczy, że przeciętna gimnazjalistka jest mroczniejsza niż Lord Vader.

ocenił(a) film na 2
patulaaa

"Wg mnie dziewczyna była po prostu nieśmiała i nieszczęśliwa (fatalne zauroczenie, zazdrość, śmiechy koleżanek, presja itd. itd.)" nieszczęście nie bierze się ze śmiechu koleżanek i presji, tylko przez irracjonalne przekonania, już w głowie musisz mieć coś zakodowane.

O braku konsekwencji już pisałam tutaj, zacytuję "Z kim uprawiała seks w swoim pokoju? to były prochy, zwidy, sen, Lily ją nabrała a może to był seks z własną matką? Nie można tego wiedzieć a to bardzo istotna informacja dla zrozumienia filmu w ogóle (czy np. jej skrywane fantazje erotyczne i potrzeby ujawniają się właśnie w schizofrenii?)". Myślę, że właśnie choroba była uwolnieniem jej wszystkich emocji i potrzeb z całego życia. Przecież ona nawet nie zaspokajała potrzeb fizjologicznych (jak seks), to oczywiste że kumulacja wszystkich emocji kiedyś się pojawi, ale w działaniach zupełnie niepożądanych. Z innej beczki to nawet matka jej nie szanowała !
W każdym razie moja teoria jest do wyrzucenia, jeśli się okaże, że seks z Lily to tylko wynik psychotropów lub, że naprawdę miało to miejsce. Gdzie tutaj wielowymiarowość? Musisz interpretować film w jeden sposób, żeby reszta trzymała się kupy.

A wyobrażałam sobie, że film będzie mniej dosłowny, bez piórek i kaczych stóp.

Fajnie by było, jakbyś przeczytała wszystkie moje wypowiedzi w tym temacie, jest tego mało, a może Tobie uda się odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania. A symbolizm coś jak w Funny i Aleksander:)

i jeszcze jedno. Zwróćcie uwagę, kto pisał scenariusz. Trzy osoby, na dodatek żadna nie ma w tym zawodzie warsztatu.


ocenił(a) film na 5
gabriela90

Popieram. Swoja droga po co na sile upierac sie, ze ta szeroko reklamowana kinowka, to jakies wspaniale dzielo? Film jest zwykly, ani dobry ani zly. Ot kolejny zwrot Hollywod i proba wejscia na wody dotychczas zarezerwowane dla kinematografii francuskiej, wloskiej i polskiej. Niestety, do tego trzeba byc artsta a nie businessman'em.

ocenił(a) film na 5
gabriela90

Popieram, film kiepski.