witam wszystkich
Po obejrzeniu filmu trochę się zastanawiałem o co chodzi i już chyba wiem. Pamiętacie tą tabletkę co Lily dała Ninie w klubie? Lily mówiła że jest czysta i efekt trwa kilka godzin, to było kłamstwo i działanie trwało przynajmniej 15-24 godzin.
Czyli moja teoria to że Nina była jeszcze ciągle na haju, dlatego miała taką jazdę w czasie występu.
Co wy na to? Ja myślę że mam rację. Była na haju
Nie sądzę, myślę, że do rana jej to zeszło. Bardziej poszła bym szlakiem choroby psychicznej, bowiem tabletką nie można wytłumaczyć wcześniejszych zajść jak np. krwawiącego na bankiecie płaca gdzie zerwała skórę a później nic nie było, prócz tego, moment w wannie gdy zaczyna na nią kapać krew i ukazuje się postać nad nią.
Zdecydowanie choroba psychiczna. Przeczytaj ponownie co zariwa napisała - jest tam fakt dyskwalifikujący Twoją teorię.
Tabletka to był zdecydowanie przełomowy moment rozwoju jej choroby - po niej się nasiliło. Jednakże nie znam dragu, który w tak małej ilości trzymałby ponad dzień - może mnie ktoś uświadomić? ;]
ramzesik, albo głupio żartujesz, albo jesteś głupim prowokatorem, albo po prostu jesteś głupi (sorry, taka diagnoza, nie ma czwartej opcji). To kliniczny w swej precyzji (ach, barańczakowa chirurgiczna precyzja) opis psychozy w przebiegu - najprawdopodobniej - schizofrenii paranoidalnej (tak czy inaczej psychoza/DID) z najgorszym możliwym zakończeniem. Może to diagnozuje potencjalny problem recepcji tego filmu - laicy (w tym temacie) odbierają nieistotną otoczkę ("była na haju po tabletce" - jakby nie było widać objawów od początku filmu...); jedynie do tych, którzy z powołania (lekarze) lub kolei losu (rodzina, przyjaciele) mieli/mają kontakt z osobami chorymi na schizofrenię odbierają ten film jak uderzenie młota prosto w głowę, tak, że nie można się z fotela podnieść jak idą napisy końcowe...
ok już wszystko mi wyjaśniliście, dziękuję bardzo za to, ale miałbym kilka jeszcze pytań dotyczących filmu i byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedzi co pozwoli mi na zrozumienie filmu jeszcze lepiej
1. Kiedy Nina zaczęła się masturbować po raz pierwszy i wyobraziła sobie matkę, to oznaczało że jej mama ją podniecała?
2. Nina widząc/wyobrażając sobie starszą osobą pokazującą te obleśne rzeczy w metrze miała jakoś chęć na zrobienie takiego czegoś, i to starszej osobie?
3. Po powrocie Niny z imprezy, powiedziała ona matce że spotkała tam Tomma i Jerrego i bzyknęła ich obu. Czy to prawda?
4. Czy Lily naprawdę wylizała muszelkę Ninie? Czy to także jej następne wyobrażenie poprzez chorobę psychiczną + tabletkę?
5. Biorąc kij do podparcia drzwi w pokoju Niny nie mieliście wrażenia że tak naprawdę chciała ona go wsiąść do innego celu?
1. nie wyobraziła sobie matki, ona tam siedziała i czuwała nad nią w nocy -.-
2. schizofrenia możliwe że połączona gdzieś podświadomie z tym co mówisz...
3. nieee.. nagadała matce myślę ;P
4. schizofrenia + tabletka + różne (ich takie na imprezie całowanie te sprawy)
5. nie skomentuje xD
ramzesik.!
nastepnym razem jak sie do kina wybierzesz to na Kubusia Puchatka albo Shreka, chociaz i to nie wiem....
a wiesz teraz codziennie rano leci w TV Moda na sukces...to nawet na biletach oszczedzisz....iloraz inteligencji godny pozazdroszczenia!!!!!
według mnie psychoza, nie schizofrenia, praktycznie nie miała objawów schizofrenii, za to objawy psychozy w przebiegu obsesyjnego myślenia wszystkie;) film to przestroga przed tym do czego może doprowadzić takie obsesyjne pragnienie, film nie jest głupi o dwóch lesbach jak to niektórzy twierdzą, to jets film psychologiczny bardzo dobrze i głęboko wchodzący w strukturę ludzkiej osobowości, dla mnie genialny/.
Po pierwsze: myślę, że te wszystkie sceny składają się na jedną wielką metaforę przeobrażenia białego łabędzia w czarnego.
Białego łabędzia uosabia początkowo Nina - jest piękna, doskonała i niczym niezbrukana. Jednak, aby stać się czarnym łabędziem, czyli jak rozumiem aby stać się geniuszem świadomym dobra i zła - geniuszem, który potrafi zatracić się w sztuce, trzeba niejako zabić w sobie własną niewinność, otworzyć się na najgorsze zło do którego człowiek jest zdolny (patrz morderstwo w garderobie) I to się stało. Nina weszła na tę drogę. W konsekwencji biały łabędź umiera w scenie finałowej.
Po drugie: wielu ma krytyczne uwagi, co do gry odtwórczyni głównej postaci, że grała jakoby na jednym grymasie. Może i racja, ale dzięki temu dla mnie zaskakującym było zobaczyć jej niesamowicie zmysłowy wyraz twarzy, gdy zmieniła się w czarnego łabędzia.
Analizujecie poszczególne sceny a dla mnie nie istotne jest co się naprawdę wydarzyło, a co bohaterce się tylko zdawało. Tak naprawdę nic się w rzeczywistości nie wydarzyło - ani jedno, ani drugie bowiem i jedno i drugie zostało wymyślone przez scenarzystę dla potrzeb filmu. Nie mam potrzeby analizowania, bo dla mnie te wszystkie niejednoznaczne co do rzeczywistego zaistnienia sceny ma ją za cel zbudować poemat obrazem, czy też obraz metafory gwałtownego otwarcia się na najmroczniejszą stronę człowieka.
ufffff jedyna rozsądna wypowiedź w tym wątku. dziękuję Cornellos. przywróciłeś mi znowu wiarę w ludzki intelekt.
lolololo :D ona była chora psychicznie. poza tym te tabletki po przebudzeniu przestają działać...
Już chciałem napisać, że zazdroszczę Tobie oglądania samych świetnych filmów (skoro to największe gówno), ale spojrzałem na Twój profil...
"Dziś 13, jutro 30", "Wyznania zakupoholiczki", "Niania w Nowym Jorku" i inne przeambitne perełki bijące Black Swana na głowe !
Oczywisty troll jest oczywisty.
Ja Ci powiem krótko...
To wszystko to była tylko i wyłącznie jej bujna wyobraźnia czy też jakieś schizy. Nie było żadnego baletu, czarnego ni białego łabędzia a tym bardziej jeziora...nie było nic ;-)
po cholerę próbujecie wszystko wepchnąć w ramy banału? tak sobie też życie tłumaczycie? miała jazdy - no to była na bank naćpana. dajcie spokój, żenada.