trudno mi podać konkretny zarzut. aktorstwo świetne, historia całkiem ciekawa, dobrze opowiedziana choć chwilami nudnawo, lubie filmy psychologiczne, szczególnie gdy nie wiadomo co rzeczywistością a co urojeniem. to co chciał przekazać reżyser było klarowne, a wątki symboliczne jasne, a film podobnie jak zapaśnik zakończony w odpowiednim momencie. może postać matki troche przerysowana, ale to nie aż tak wielka wada. black swan po prostu nie zrobił na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. obejrzeć warto ale jaj nie urywa...
Popieram cię całkowicie. Też nie mogę wyczaić co mnie w tym filmie nie porwało, bo gdy nad nim myślę znajduję same zalety. Wydaje mi się, że po prostu zwiastuny, reklamy i moje osobiste pozytywne nastawienie sprawiło, że miałam za duże oczekiwania do niego. Byłam przygotowana na coś takiego, co sprawi, że będę miała usta otwarte przez te niecałe dwie godziny. I nie powiem, bo film rzeczywiście jest świetny, ale jest w nim coś, co mnie nie przekonało. Ale polecam go wszystkim, choćby ze względu na genialną Natalie.
możliwe że masz racje, po prostu zbyt wiele sobie obiecywałem, człowiek dopiero na napisach końcowych orientuje się że coś jest nie tak