Ten sam reżyser co "Pi", chyba obejrzę ten film ze względu na niego i Natalie Portman.
Bo fabuła podobno niezbyt, chociaż sposób pokazania ciekawy.
Dziwny opis filmu na filmwebie, w ktorym nie bylo wspomniane nic o tak waznej osobie w filmie jaka byla matka Niny, spowodowal, ze dopiero pod koniec filmu zrozumialem glowny watek(matka ograniczajaca corke - jako zly duch) nad ktory nie zwracalem na poczatku uwagi.
Kiedy facet, zagorzały fan "Matrixa", "Equilibrium" i "Piątego elementu", słyszy od swojej dziewczyny - "kochanie, może obejrzyjmy >Dark Swan<?" - film o balecie - to natychmiastową i naturalną jego reakcją jest "Run Forest, run!". Ja jednak nie miałem dokąd uciekać... i całe szczęście, bo film okazał się w pełni i...
Od początku filmu cała przemiana jest zbyt oczywista - reżyser podchodzi z otwartą przyłbicą,
zbyt dużo kart odkrywa, by widz mógł być zaskoczony w dalszej części filmu. Aronofsky właściwie
„przesypia” swój film, dopiero w końcówce odzyskując rezon i przypominając nam, że to jednak
on siedzi na reżyserskim...
1. Będąc dźgniętą w brzuch możemy spokojnie odtańczyć dwa akty w balecie, i to tak jak nikt nigdy tego nie zrobił. Skoki, podnoszenia bez problemu. Rana nam nie przeszkadza.
2. Mając wbitą w brzuch szybę możemy przebrać się dwukrotnie w obcisły strój baletnicy i nawet nie zauważymy wystającego kawałka szkła.
3. Na...
To nie jest wina reżysera, by zrozumieć niektóre filmy trzeba odpowiednio interpretować to co sie widzi i pamiętać, że w filmie wszystko jest zamierzone, każda scena, każdy dźwięk, każdy moment milczenia, gra aktora, jego mimika, ruch.. Także ważna jest symbolika, nawet o tym Jeziorze Łabędzim mieliście podane jak na...
więcejjednym słowem - PARANOJA! ;P Ledwo dotarłam do końca tego filmu. Cholernik zmęczył mnie niesamowicie ;P mózg mi kipiał od nadmiaru idiotyzmu zawartego w tym filmie. 1/10
Podobno dobry film nasuwa widzowi jakąś myśl albo temat do przemyślenia. „Black Swan” może dobrym filmem nie jest, ale myśl oraz wnioski mi nasunął: mąż Rachel Weisz nie jest dobrym reżyserem, a na początku napisów końcowych winien się znaleźć napis „Zepsucie filmu: Darren Aronosky”...
Zacznę od początku: „Czarny...
Mam pytanie do wszystkich, którzy oglądali ten film - czy odnieśliście wrażenie, że Lilly to wytwór wyobraźni głównej bohaterki? Coś jak Podziemny Krąg...wewnętrzna walka z samym sobą, tą gorszą stroną i stąd urojona postać. Nie wiem, moze już o tym gdzieś była mowa, a może jest to powszechnie wiadome i nikt nie...
Po obejrzeniu tego filmu, nie za bardzo wiedziałam co mam myśleć. Fabuła świetna. Niebanalna, trzyma w napięciu i potrafi zainteresować. Przy czym genialna gra Nathalie Portman. Byłam pod wielkim wrażeniem tej aktorki i jak najbardziej zasłużyła na Oskara. Wielu osobom, jak widzę, nie podoba się nie podoba się zbyt...
Mimo, że rozczarowałam się końcówką nadal uważam, że to świetny film. A na pewno lepszy od Jak zostać królem ;)
...zawiedzie mnie tak samo jak poprzedni głośny film tego reżysera Requiem For Dream.
Budowanie napięcia wypadło tragicznie. Główny bohater poprostu miałki, beznadziejna próba nakreślenia wątku rywalizacji i ambicji która ma prowadzić do obłędu i ratowanie sytuacji wszędobylskim seksem. Za dwa miesiące nikt nie...
Ale niestety niektóre sceny mogą totalnie zniszczyć psychikę.Weźmy,na przykład,ten kawałek,w którym Winona wbija sobie pilnik w jamę ustną.Myślałam,że umrę.Rzeczywiście,trochę jest tam seksu,ale nie można powiedzieć,że emanuje.Takie "gierki" jak Lily i Thomas są właściwie każdym filmie.Ale tak poza tym-bardzo...
Gdy wstałem z krzesła, powiedziałem - gniot. Mojej dziewczynie podobał się ogromnie.
Po długiej dyskusji stwierdziłem, że moja ocena była pochopna. Przedwczesna.
Ogromnym atutem tego filmu jest gra N. Portman. Szczególnie przekonywująca jest w roli 'białego łabędzia' - jest naturalnie delikatna, nieśmiała,...