A najbardziej podoba mi się to, że Coppola kręcił Brando w ciemności, bo się wkurzył, że aktor jest taki gruby. Teraz wszyscy krytycy doszukują się w tym jakiś dziwnych przesłań i wychwalają grę cieni pod niebiosa.
Marlon
Z Brando były tam w ogóle problemy. Podobnoż z powodu jego tuszy przebudowano plan i zmodyfikowano scenariusz. Sam Brando nie przeczytał przedtem nawet powieści i scenariusza i Coppola musiał mu wszystko osobiście wyjaśniać i opowiadać...