tą taaaak długą wersję najlepiej oglądać po trawie, wówczas nie doskwiera nam niekończąca się pętla czasu
piękny choć stary i gruby Marlon Brando
a brzydki choć młody i szczupły Harison Ford
reasumując 1 i 2 wersję: film kultowy - nic dodać nic ująć