Ogólnie rzecz ujmując film nie był zły, nawet wciągał, ale....no właśnie, to bezlitosne ale...ale dlaczego tak zepsuli koniec? Zero dramatyzmu, zero zaskoczenia, równie dobrze można wyłączyć film w momencie przybycia Grahama i zakładając,że skończy sie jak wszystko zaoszczędzić jakieś 15 minut dnia.
"Szczerbatej lali" duuużo brakuje do prawdziwego psychopaty(chyba bardziej przerażający jest już Karol Kot vel "lolo rozpruwacz"...Facet noszący rajty na łbie jakoś nie bardzo przerażał. Dziecko by to obejrzało i nie patrzyłoby za nim pod łóżko. Na dodatek ta scena z niewidomą...NC.
Co się mogło podobać? No choćby....Lecter!! On jak zwykle nie zawiódł. Może logiczne myślenie Grahama...i to chyba na tyle. Troszeczkę dopracować i byłby znakomity film.