Ogląda się go naprawdę przyjemnie. Choć reżyser nie wyszedł poza ustalone schematy i kilka momentów można z góry przewidzieć, to film do końca interesuje i ciekawi. Jednak bardzo zraziła mnie jedna scena: gdy niewidoma kobieta (nie pamiętam imienia), podając film panu D., wyciąga rękę nie w tą stronę. Jeżeli ktoś jest niewidomy przez tyle lat i tak świetnie sobie radzi podczas popruszania się w pomieszczeniach, doskonale by wiedział gdzie stoi D. (szczególnie, że on się nie przesuwał).