Na początku filmu jest scena w której Lecter przyjmuje u siebie w domu gości. Jedna z kobiet pyta go "cóż to za boskie przystawki?", a on jej odpowiada, że jeśli powie, obawia się że oni tego nie spróbują. Jak myślicie, co dobrego było na kolacji u Hannibala? :D
masz w pozostałych częściach nawiązanie do kolacji i do przystawki bodajże w milczeniu owiec jest o tym wzmianka,
tak, to był ten zaginiony muzyk.
Polecam książkę - dużo bardziej wciągająca niż film.
to polecam audiobooka i jakiś sensowny odtwarzacz mp3 (lub telefon, jak da się w nim fajnie przewijać).
Gdybym miał czytać to też pewnie bym nie przeczytał, a tak codziennie po 2x40 min w drodze do i z pracy pochłaniam kolejne pozycje.
Aktualnie już przesłuchałem Milczenie owiec, Czerwony Smok i właśnie jestem w trakcie Hannibala. A na koniec staram się zdobyć film, aby porównać obie wersje.