PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32359}

Czerwony smok

Red Dragon
2002
7,6 260 tys. ocen
7,6 10 1 260011
6,8 43 krytyków
Czerwony smok
powrót do forum filmu Czerwony smok

Sceny nie są tak naciągane, film nie przynudza. Z góry mówię, ze lubię film Mann, ale z uwagi na dużo niedociągnięć wyżej stawiam Czerwonego Smoka.
Jeśli miałby się do czegoś przyczepić, to do braku niesamowitego klimatu pierwowzoru. Muzyka tez gorsza. Ale film generalnie lepszy.

7/10

ocenił(a) film na 4
Motorcycle_Boy

A dla mnie sprawa wygląda następująco: 'koniecznie potrzebujemy na czymś zarobić to zróbmy re-make zapomnianego filmu i wrzućmy jak najwięcej sław, od aktorów po muzykę'.

Czerwony Smok z roku 2002 jest całkiem sprawnym filmem, ale do wersji Manna to dzielą go chyba lata świetlne. Jednej, najważniejszej rzeczy brakuje nowej wersji, a mianowicie: NAPIĘCIA. Już pierwsza scena w Manhunterze mrozi krew w żyłach. A tutaj, bełkot pięknego Edwarda, który w tej roli wypada jak zblazowany romantyk poszukujący rozwiązania zagadki egzystencjalnej, wraz z tłumaczeniem jak Sołtys krowie na miedzy wszystkich elementów fabuły, nie mówiąc już o czytaniu przez Grahama listu na głos, żeby lepiej go zrozumieć.

Zdjęcia, ujęcia, praca kamery przypomina (a może nawet kopiuje) wszystko, co widzieliśmy już w milczeniu i łowcy, muzyka nie pozostaje w pamięci i nawet nie komponuje się idealnie z obrazem.

Co nam zostaje? Anthony Hopkins i każda scena z nim.
4/10

ocenił(a) film na 6
Motorcycle_Boy

W Manhunterze są naciągane sceny? Co, gdzie jak? Nudny? Na Manhunterze gryzłam paluchy z napięcia, przy Czerwonym Smoku niemal zasnęłam.

EineHexe

Ja się stresowałem na "Czerwonym smoku", a "Manhuntera" dooglądałem, ale napięcia w nim zero, jest gorzej zagrany, a bez Hopkinsa to w ogóle jakoś nie tak, jak być powinno. :P

ocenił(a) film na 7
Davus

No i jeszcze Fiennes jako Toothfairy wzbudzał u mnie nie przerażenie tylko zażenowanie.Noonan był dużo lepszy.

ocenił(a) film na 4
Davus

Jak dla mnie Will jest o wiele bardziej przekonujący w Manhuterze, tak samo z Dolarhydem, a jeśli chodzi o Hannibala to dla mnie remis, Brian Cox grał po prostu inaczej od Hopkinsa, a wszyscy są już przyzwyczajeni do sposobu w jaki A. Hopkins kreuje postać pana doktora. Kwestia podejścia do sprawy całkowicie obiektywnie, a nie w stylu 'w Milczeniu był to jeden z najlepszych czarnych charakterów w historii kina więc tutaj też musi być świetny'. A jaka jest prawda? Pan Hopkins wiele się nie wysilił i zagrał przeciętnie, bazując na ogranych i sprawdzonych schematach.

Podsumowując Hannibalów, Anthony wygrywa w ostatecznej bitwie, ale jeśli chodzi o Czerwonego Smoka to sprawa, wg mnie, nie jest już taka oczywista.

ocenił(a) film na 6
Davus

Gorzej zagrany? No panie kochany... świetny William Petersen, Dennis Farina, Brian Cox, Tom Noonan, pani grająca Rebę, której nazwisko wypadło mi z głowy... Żadne z nich, będe się upierac, nie zagrało gorzej niż ich odpowiednicy z Czerwonego Smoka, a większość z Petersenem i Noonanem na czele wypadła znacznie lepiej.