Norton w tym filmie nie zabłysnął - nie pokazał pełni swoich mozliwosci, Hopkins go przyćmił calkowicie ( jest przerażajacy! ).Ale ogólnie film mprzyzwoity. Tylko Edwardowi nie pasuje wybitnie blond fryzura :)
Jakbyś oglądała Lęk pierwotny czy podziemny krąg to byś wiedziała, że Norton najczęściej miał albo blond lub ciemne blond włosy. Tylko we Włoskiej robocie był inny i wnioskuję że to jedyny film jaki z nim widziałaś...
Przede wszystkim wypraszam sobie taki zaczepny i niegrzeczny ton-nie rozumiem z jakiego powodu. Masz coś do mnie? A po drugie: nie mój drogi, to nie jedyny film jaki z nim wydziałam, bo jestem jego wielbicielką i może gdybys Ty obejrzał więcej z nim filmów, a nie jedynie "Lęk pierwotny" i "Podziemny krąg " ( swoją droga skąd informacja że ich nie ogladałam? ) to wiedziłabys, że najczęsciej ma czarne włosy i bródkę - tak jak w "American history x", "Iluzjoniście", "25 godzinie", "Stone" "W Cieniu chwały" i " Incredible Hulk" więc może upewnij się zanim coś komuś zarzucisz.
A tak wogóle - oczywiście że Edward grał również jako blondyn - przeciez nie przeczę. Twierdzę tylko, że o wiele lepiej wyglada jako brunet i z brodą. Nie wolno mi mieć takiej opinii???
Ale i tak te wszystkie filmy które podałaś, nie są w sumie choćby w połowie tak dobre jak lęk pierwotny, podziemny krąg czy właśnie czerwony smok. Według mnie jest to aktor doskonały, a jako blondyn spisuje się doskonale
Że aktor doskonały to pelna zgoda. Ale ma róniez role lepsze i gorsze. Nie zgodzę sie że w " Czerwonym Smoku " jest taki wspaniały- jest dobry ale bez fajerwerków. Rola jego życia jak do tej pory wg mnie to "American history x " - to mistrzostwo którego jeszcze w żadnym filmie nie pobił. No i cóż zrobić - niestety jako kobiecie bardziej podoba mi sie jako brunet ;)
hmm, jaki ciekawy temat się tu rozwinął...;x
dołączę się - jestem za blondem.
A Czerwony smok to jeden z lepszych filmów z Nortonem. Szkoda, ze ostatnio brakuje w jego filmografii tego typu filmów.
Film jest dobry, owszem jednak wg mnie nie pokazał tu pełni swoich możliwości - porównując tę rolę np z "American history x "," Lęk pierwotny" czy choćby " Rozgrywka" wypadał słabo. W tych rolach po prostu zachwyca, wrażenie zostaje na dłużej , myśli sobie człowiek " kurczę jaki niesamowity gośc, co za kunszt " - w "Czerwonym smoku "zagrał po prostu dobrze, poprawnie - i to wszystko. Obejrzałam i przeszłam nad tym porządku dziennego. Ale to oczywiście moja opinia - kazdy może miec inną. I zdecydownie wolę go jako bruneta - a w "Stone " w warkoczykach ( choć w roli przestępcy ) jest wyjątkowo uroczy :)
w Stone trochę mnie przerażał.. ;d
W filmach, które wymieniłaś miał znacznie ciekawsze postacie.. Chyba wszyscy przyzwyczailiśmy się już do jego rol psychicznie chorych typów i oglądając go w takiej odsłonie czegoś nam brakuje. ;)
Może i coś w tym jest co piszesz ze tutaj może nie miał pola do popisu, bo postać była zbyt zwyczajna. O! ciekawie mogłoby być gdyby np gral Lectera. A wogóle pozdrawiam wszystkich fanów Edwarda :)
Dobre by było:D Najlepiej mi się z Edwardem podobał Lęk pierwotny jak w jednej chwili potrafił się zamienić ze spokojnego zakompleksionego chłopaka w bezwzględnego i wrednego chama a jeszcze końcówka filmu mnie rozbroiła
Zacznijmy od tego, że postać grana przez Nortona nie wymagała ogromnych umiejętności. Hoffman i Fiennes przyćmili resztę. Nawet rola Hopkinsa nie była tak wymagająca jak kreacje tej dwójki.
Zgadzam się. Nie miał tutaj mozliwosci rozwinąć skrzydeł bo ograniczył go sam charakter postaci - ot zwykły agent FBI- choć i w tej roli jest dobry. Wg mnie Ed jest stworzony do grania skomlikowanych, trudnych postaci ale jego njwiększą zaletą jest umiejętność przeistaczania się w skrajnie rózne charaktery i w skrajnie rózne postaci - od przepełnionego nienawiscią neonazisty i skina po romantycznego dziewiętnastowiecznego magika - i w każdej roli jest wiarygodny.