Niby wszystko tutaj Ok, "Red Dragon" to dobrze przyrządzony thriller wg znanych reguł gatunku. A jednak, gdyby nie gwiazdy w obsadzie - no nie, nie tyle może gwiazdy (choc to też) co wybitni aktorzy tej klasy co Norton, Fiennes, Keitel, Seymour Hoffman, Watson i rzecz jasna Hopkins z demonicznym wzrokiem, to byłby to kolejny z wielu niezłych obrazów z cyklu szukamy porąbanego mordercę. Zabrakło tutaj tego, co miało "Milczenie owiec", mianowicie pewnego zniuansowania, większej dawki psychologii, choc trudno po wyrobniku takim jak Ratner oczekiwac, że powtórzy sukces reżyserski Demme'a. Jedynie końcówka podniosła nieco poprzeczkę, bo reszta to nic innego, jak powtórka z rozrywki. Solidna rzecz, dla fanów Lectera nie do ominięcia, dla reszty - niekoniecznie.
7/10.