Oto mój ranking trylogii o Lecterze (bez Po drugiej stronie maski)
1.Hannibal
2.Milczenie owiec
3.Czerwony smok
Mimo wszystko większe wrażenie zrobił na mnie Hannibal niż Milczenie owiec. Był bardziej ciekawy i zawierał więcej akcji. Lecz przede wszystkim polubiałem go dlatego, że skupiał się właśnie na Lecterze, on był w tym filmie jedynym "anormalnym", bez innych świrów jak w Milczeniu czy Smoku, którzy w porównaniu z Lecterem wydawali się co najwyżej śmieszni.
mój ranking
1 Milczenie owiec
2 Czerwony smok
3 Hannibal
Hannibal Rising - tego gówna nie akceptuje
polecam wizyte w Auschwitz-Birkenau. Tam mozna naocznie zobaczyc jak preparowali trupy. A nie tam filmowe bajki dla doroslych.
mój ranking jest identyczny jak Homera, razem z adnotacją to Hannibal Rising.
Pzdr.
1.czerwony smok
2.milczenie owiec
3.hannibal
po drugiej stronie maski jest ok ale nie z hopkinsem więc nie ma na liście
A mój taki:
1. "Milczenie owiec" (1991)
2. "Łowca" (1986)
3. "Czerwony smok" (2002)
4. "Hannibal" (2001)
5. "Hannibal. Po drugiej stronie maski" (2007)
a oto mój ranking:
1. "Łowca" /Manhunter/
< spora przerwa >
2. "Milczenie owiec"
< po nim długo, dłuuuugo nic >
3. "Hannibal" (ma przynajmniej akcenty autoparodystyczne, choć Hopkins jest już trochę zdziadziały)
4. "Czerwony smok" - kompletna porażka, żeby tak skopać remake, mając już dobry wzór? Tamtejszy "świr" rzeczywiście "wydaje się co najwyżej śmieszny" nawet przy podstarzałym Lecterze.
"Po drugie stronie maski" nie widziałem, ale jakoś nie spodziewam się fajerwerków - choć na 4. miejsce ^^^ akurat łatwo wskoczyć.
Reżyserem "Czerwonego Smoka" jest Brett Rattner. To stanowi odpowiedź na Twoje pytanie "jak można było tak skopać..?"
1. Milczenie Owiec - co tu dużo mówić, klasyk, arcydzieło.
2. Hannibal - bardzo dobry, najciekawsze jest w nim to, że skupia się właśnie na Lecterze
3. Czerwony Smok - dobry film, moim zdaniem lepszy od swojego pierwowzoru (Manhunter), ale i tak najsłabszy z trylogii.
A co do "Po drugiej stronie maski" - niezły film, ale jak dla mnie to jest zbeszczeszcznie postaci Hannibala Lectera poprzez zrobienie z niego wściekłego, psychopatycznego, dzieciaka. Nie zaliczam go do serii.
Oj gdyby tak Czerwonego smoka wyreżyserował Michael Mann z Brian'em Coxem w roli Lectera i Ralphem Fiennesem jako "Tooth Fairy"...Do tego muza Dana Elfmana!To dopiero byłoby kino!
Oj nie. Wolę oryginalną ścieżkę dźwiekową, z Kitaro i Klausem Schulze, nie mówiąc o tym że wielbię Noonana jako Dolarhyde'a. "Manhunter" to jest DZIEŁO i nie da się już go ulepszyć.
Dlaczego większość pisze, że jest to trylogia, skoro powstały 4 części ?
(1. Hannibal. Po Drugiej Stronie Maski, 2. Czerwony Smok, 3. Milczenie Owiec, 4. Hannibal...)