Pokój numer 3 i 4 genialny. Niektórych maniera aktorska Roth'a denerwuje, ale mi akurat bardzo w tym filmie odpowiada i była zamierzona- miał zagrać świra z kompleksami. Dodatkowo moja ulubiona scena to ta rozmowa telefoniczna z Marisą Tomei i Betty.
waszych wszystkich wypowiedzi na nowo przypomnialam sobie ten film i na sama juz jego mysl chce mi sie smiac :D:D
a odnosnie smiesznych, w porywach-zajembistych scen to oczywiscie zgadzam sie z wami ale chce tez dodac 2 krotkie momeny ktore mnie urzekly,
1.Gdy Ted wpada do swojego kantorka i chwyta na raczke...
No, może trochę przesadzam, w końcu są to cztery historyjki, z których da się wybrać te lepsze i gorsze, ale jako całość - żenada.
Tylko ta nakręcona przez Tarantino była dobra, Rodrigueza zaledwie średnia, a pozostałe, w tym ta gdzie wystąpiła Madonna, wprost koszmarna.
Tim Roth nieudolnie błaznował na ekranie,...
Pomimając fakt, że od momentu, gdy Tim Roth wchodzi do ostatniego pokoju, do końca filmu, jest pewnie nie więcej, niż 5 cięć montażowych, cały epizod z Tarantino to, jak dla mnie, obalenie mitu Hollywood o niezawodności zapalniczek Zippo. Każdy posiadacz tej zapalniczki wie, o co chodzi i chyba nikt przy zdrowych...
"Wniosek jest prosty ? jeśli ktoś lubi ?Pulp Fiction?, to prawie na pewno spodobają mu się ?Cztery pokoje?."
"Fulp Fiction mi się bardzo podobał, natomiast ten film ani trochę... może 3 pokój był w miarę. 3/10.
1 nie oglądałam, drugi był nużący, natomiast 3, z Banderasem był świetny! Warto obejrzeć film choćby tylko dla tego pokoju. Rewelacyjna rola Banderasa i interesująca fabułka ;-)
A 4 był znowu z lekka nudnawy. Tarantino dużo gadał i to w sumie tyle.
Pozdrawiam
Film ogólnie...hm...6/10.
B E Z S P O I L E R Ó W
Ja najwyraźniej uwielbiam tego gościa!
Spać mi się chciało jak cholera ciężko było doczekać się filmu. Zaczęło się za 15 dwunasta, prawie 12 godzin na nogach i już po 10 minutach jestem zupełnie rozbudzony, po 30 bawię się w najlepsze i szkoda tylko, że tak szybko zleciało do...
Szczerze mówiąc, po takim składzie reżyserskim spodziewałem się czegoś znacznie lepszego, bardziej nietuzinkowego. Niestety, delikatnie mówiąc, film był średniawy. Właściwie z czwórki reżyserów nie zawiódł tylko Robert Rodriguez - jego nowela była zdecydowanie najśmieszniejsza. Pierwsza była kompletnym...
nie trawie tej pseudosztuki jaką przedstawia za każdym razem tarantino, nieprzeciętny ale słaby reżyser, jeszcze gorszy aktor...wlaśnie nieprzeciętne,niekonwencjonalne filmy uwielbiam ale nie w jego wydaniu.
mimo wszystko 4 pokoje to najlepszy film tarantino jaki obejrzałem (a obejrzałem niemal wszystkie)
Nazwiska Tarantino i Rodrigueza nie mogą oznaczać czegoś złego :) (no, poza "Małymi agentami"). Film zaczyna rozdział z sabatem czarownic, zdecydowanie najsłabszy. Fakt, ma klimat, ale na tle pozostałych historii po prostu wymięka. Potem mamy do czynienia z historią o psychoseksualnej zabawie ;> . Akcja jest tutaj...
Widać od razu, kto robił który pokój.
Pierwszy był raczej nudny i Roth mnie w nim denerwował.
W drugim pokoju było lepiej i przyzwyczaiłem się do Boy'a, ba! Wręcz zacząłem podziwiać grę Roth'a!
Dwa ostatnie pokoje to już inna zupełnie inna historia! Ładnie się uśmiałem pod koniec trzeciego pokoju...
Gdyby nie...
Oto tekst głównego motywu z "Czterech pokoi" (nawet nie myślałem że go znajdę ;) ):
Combustible Edison - Vertigogo
Do yah dot'n duy
ba da dot'n duy yah
oo-ee dot'n duy.
Oo-ee zabba duy
do yah zabba dot'n
doo-ee dot'n duy.
Zoo-ee bah,dabba do yah
da da dwee-a-dabba
da da ba-da da da DWEE-a...