Kiedy myslimy o polskim kinie na przesuwaja sie nam w wyobrazni...lektury szkolene.Pewnie z "niecierpliwoscia" czekacie na "Zemste" Wajdy...
I kiedy tak myslimy w swiecie coraz popularniejsze jest kino,np. francuskie.Stawiamy sobie pytanie:dlaczego w Polsce nie mamy oryginalnych scenariuszy, nowych twarzy kina...?
Jednak dzieki takim filmom jak "Dlug" rozbudza sie w nas nadzieja,ze moze jeszcze gdzies jest ktos,kto nie mysli tylko o "zbijaniu kasy" na lekturach,a wnosi cos nowego,co chce sie ogladac, po czym mozna sie zastanowic nad otaczajaca nas rzeczywistoscia.
PS: poza tym Robert Gonera...;-)
abd
Nadzieja się może i rozbudza, że ktoś nie myśli o zbijaniu kasy na lekturach. Ale czy ten film wnosi coś nowego ? (trzeci raz niechce się oglądać, więc chyba nie). Dla ludzi doświadczonych, którzy już trochę widzieli w życiu - młodych, czy starych - takie arcydokładne, "bardzo prawdziwe" przedstawianie faktów (miast np. jakiejś abstrakcyjniejszej, głębszej filmowej wizji) d e n e r w u j e, i kojarzy się z najgorszym... (Lubię anty happy - endy, ale nie takie <<zbyt na siłę>> arcyrealistyczne...)