Ludzie piszą, ze to "przerażająca wizja przyszłości" a to się już dzieje. Co gorsza, coraz mniej ludzi na to narzeka. Poprawność językową mamy na każdym kroku a cała reszta powoli się realizuje.
Czasem sobie myślę, że te durne covidowe maseczki to ostatnie chwile wolności, kiedy jeszcze możemy być przez chwile anonimowi w tłumie, ukryć twarz przed kamerami wszechobecnego monitoringu i pod maseczką nie musimy się sztucznie uśmiechać do sąsiada, którego nie lubimy. Ale i to się niedługo skończy, bo podobno już jest szczepionka.