PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=188890}

Dawca pamięci

The Giver
2014
6,6 109 tys. ocen
6,6 10 1 108716
4,7 16 krytyków
Dawca pamięci
powrót do forum filmu Dawca pamięci

...odniosłem wrażenie, że nawiązuje do (w/g mnie genialnego) EQUILIBRIUM tam chodziło o zażywanie "leku" przez który zanikała zdolność odczuwania miłości, radości, itd. Uwielbiam takie klimaty więc myślę, że DAWCA PAMIĘCI też mi się spodoba.

ocenił(a) film na 4
simonetti

Traktuj to jako equilibrium dla młodych.

ocenił(a) film na 3
Dealric

Equlibrum też jest dla młodych - to też piąta woda po kisielu

ocenił(a) film na 4
jos_fw

Nieco starszych młodych :)

simonetti

Dokładnie przez cały film ma się wrażenie odgrzewanego kotleta. Equlibrum to pierwsze skojarzenie. nieco nawiązań do Divergent, sprawę zmiany kolorów widziałem już kiedyś w komedii,której tytułu nie pamiętam coś ala Przyjemne miasteczko, może ktoś przypomni. Film ogląda się jako tako, nic nowego nie pokazano. Fabularnie jest to mix kilku scenariuszy, aktorsko parę znanych nazwisk filmu nie czyni. Zakończenie infantylne i jak dla mnie pozbawione emocji. Ładna dziewczyna żeby bohater miał co pokochać, dziecko żeby było więcej matczynych i opiekuńczych uczyć. Wszystko mnie bardziej nużyło i momentami śmieszyło niż wywoływało jakiekolwiek dramatyczne odczucia.

RadoslawKamil

Ten film o którym pisałeś to "Miasteczko Pleasentville", swoją drogą trafne skojarzenie ;)

Marcinkolobrzeg

Właśnie uciekł mi ten tytuł:) Dzięki.

RadoslawKamil

Zgadza się - też nie widziałam nic nowego - w końcu aborcje i eutanazje są już na porządku dziennym, więc czym tu się ekscytować /:
(Dla tych, którzy nie zauważyli - to był SARKAZM).

Dzisiejsze czasy są bardzo podobne do tych w tym filmie - totalna znieczulica, po prostu. Jeśli komuś ten film nie dał nic do myślenia, to znaczy, że siedzi w takim drętwym emocjonalnie i uczuciowo czarno-białym świecie, współczuję.

Streep i Bridges to aktorzy wyższych lotów, którzy mają serce i rozum na swoim miejscu, w związku z tym ich udział w takim filmie tym bardziej o czymś świadczy.

brzask_8

Jestem zwolennikiem zarówno aborcji jak i eutanazji. Każdy decyduje o sobie i swoim ciele i życiu. Znieczulica polega zupełnie na czym innym.W filmie nie było słowa o aborcjach czy eutanazjach. Po prostu mieszkali na ograniczonej przestrzeni i zdecydowali wybierać które dziecko ma żyć a które nie. Coś jak polityka jednego dziecka. Podobne tematy były w filach poruszane wielokrotnie. Co do filmu, jak wspomniałem para dobrych aktorów filmu nie czyni. Fabularnie nic nowego, a jak na koniec uciekał z tym dzieckiem to się po prostu śmiałem w głos:D
Takie to było infantylne i oczywiste.

RadoslawKamil

Wszystko sprowadza się do wiary w Boga. Idziemy w różne strony.

Mnie osobiście cieszy, że w coraz większej liczbie najbardziej promowanych filmów wyraźnie zaznaczone jest przesłanie ludzi z sumieniem. Nazywasz to infantylnym i oczywistym, a ja uważam, że pewne Najważniejsze Prawdy należy ciągle powtarzać i o nich przypominać, bo większość ludzi idzie ślepo za stadem, łyka jak kot mleko te wszystkie irracjonalne slogany. Ale są też tacy, którzy jeszcze błądzą i nie wiedzą - im się to przyda, a gdy jeszcze zobaczą, że aktorzy szanowani od dziesięcioleci popierają takie podejście do tematu, to może da im to do myślenia, MOŻE. W każdym razie jest to na pewno Świadectwo.

W filmie zabijano malutkie dzieci i starsze osoby zastrzykiem - zdaje się, że ci umknęło.

brzask_8

Nie umknęło, ale podobne rozwiązania widziałem już w filach. Nowością jest użycie małych nowo narodzonych dzieci żeby widz bardziej to przeżył. Wiara w Boga, kościół i sprzeciw eutanazji i aborcjom bardziej nazwał bym podążaniem ślepo za stadem niż Najważniejszą Prawdą, ale to kwestia filozofii i sposobu myślenia o świecie. Poza tym w dalszym ciągu oceniam film i żadnego przesłania w nim nie zauważyłem. Że niby: Świat bez uczuć i emocji byłby zły? Ratujcie małe dzieci bo są cenne? Znacznie lepiej ogląda się Equlibrum, które jest skierowane do nieco starszej publiki niż to coś. Dawca pamięci to szumna nazwa typowego gniota dla nastolatków. Może w wieku poniżej 15 lat wzbudza on niesamowite emocje i przeżycia. Mnie zwyczajnie nie rusza.

brzask_8

PS: Jestem ateistą. Pryzmat wiary mnie nie dotyczy. W filmie pokazano ratunek jednego dziecka. Niczego to nie zmienia. Nawet jeśli wszyscy zaczną tam czuć to jak dojdzie do nich co robili to połowa się pozabija z żalu.

ocenił(a) film na 6
RadoslawKamil

Dokładnie, końcówka tego filmu została urwana, a gdyby miała być realistyczna wyglądałaby tak: Społeczność ogarnia chaos i anarchia, wybucha wojna, ludzie zarzynają się wzajemnie. Tyle z pięknych ideałów, tyle im po wolności i miłości. Faktycznie, zła była ta utopia, fuj.

LadySchabowa

Wojna jest nieunikniona w społeczeństwie, które stworzyliśmy. Bez wojny nie ma rozwoju, nie ma postępu, nie ma pieniędzy. Zawsze znajdą się zwolennicy i przeciwnicy stanu rzeczy. Wątpię by w świecie stworzonym na potrzeby filmu nagle wszyscy żyli w zgodzie. Nie którzy zapewne nie brali codziennej dawki leku 'znieczulającego' zwłaszcza ludzie u władzy i będą oni bronić systemu, który stworzyli. Mogłaby powstać z tego ciekawa kontynuacja tego filmu. Chociaż wymagała by zmiany reżysera i scenarzysty.

ocenił(a) film na 4
LadySchabowa

Realistyczna wersja wyglądałby tak. Istnieje idealna społeczność, ale nagle z niewiadomych przyczyn coś poszło nie tak i społeczność przestaje istnieć.

Brak kreatywności, rozwoju, zróżnicowania = koniec cywilizacji.

ocenił(a) film na 10
RadoslawKamil

Jesteś żałosny z tym swoim "jestem zwolennikiem zarówno aborcji (...). Każdy decyduje o sobie, swoim ciele i życiu". Zdaje się, że nie wiesz czym jest aborcja. To jest zabijanie nienarodzonego dziecka (tak DZIECKA nie PŁODU). Jeżeli ktoś dokonuje aborcji to decyduje nie tylko o sobie ale też o rozwijającym się w nim bezbronnym życiu. Nie chcesz dziecka? Urodź i oddaj komuś kto nie może go mieć. Nie chcesz ciąży i porodu to się nie ku*w. Naprawdę jak słyszę lub czytam taką opinię to aż mi się nóż w kieszeni otwiera.

Rainbow12

Jeżeli uważasz, że aborcja taka straszna proszę bardzo. Mam odmienne zdanie. Na świecie jest wg. mnie dość niechcianych, wygłodzonych, porzucanych dzieci. Zmuszanie kobiety do urodzenia kolejnego takiego 'bezbronnego życia' jest idiotyczne. Spytaj co tym myślą nastoletnie matki, ofiary gwałtów. Pojęcie dziecka i tego kiedy zaczyna się życie to też obecnie temat rzeka. Zaczynanie wypowiedzi od wyzwisk świadczy o Tobie. Nie, nie jestem żałosny. Bardzo daleko mi do tego. Mam swoje poglądy, na podstawie własnych doświadczeń, przemyśleń. Rozumiem,że mogą one się nie podobać, ale nie znaczy,że należy od razu atakować słowami. Nie będę przekonywał Cię do swoich racji, nie piszę opinii po to by wywołać zamieszanie. Temat jest zamknięty. Film jest średniakiem i taka moja opinia. Cała reszta nie istotna.

ocenił(a) film na 10
RadoslawKamil

Eh... potrafisz się wypowiedzieć co oznacza, że nie jesteś głupi, więc tym razem włącz myślenie: powiedziałam "jesteś żałosny z tym swoim (...)" co oznacza, że nie TY jesteś żałosną osobą tylko TWOJE przekonanie.
Nastoletnie matki? A po co się puszczały? Trzeba było z tym poczekać aż skończą szkołę i będą miały pracę i męża.
Ofiary gwałtów? To jestem w stanie zrozumieć - kobiecie jest po czymś takim wystarczająco ciężko a co dopiero kiedy okazuje się że jest w ciąży. Dodatkowo dziecko po iluś tam latach będzie chciało wiedzieć kim był jego ojciec i przeżyje szok i obrzydzenie do samego siebie. Więc tu się zgadzam z Tobą.
Mówisz że na świecie jest wiele niechcianych, głodujących dzieci, ale powiedz mi czyja to wina? Oczywiście ludzi bogatych, siedzących w rządach całego świata, którzy mają więcej niż potrzebują. Mogli by wykarmić miliardy rodzin ale ich zdaniem nie bo po co lepiej samemu się nachapać. Na nich powinna być przeprowadzona eutanazja (użyję tego słowa z braku lepszego), a nie aborcja na dziecku tylko dlatego że matka wpadła, albo nie ma za co go wykarmić i wychować.
Przepraszam, że uraziłam Cię pierwszymi słowami. Nie było to moim zamiarem. Po prostu sama mam ogromne problemy z zajściem w ciążę, a w swoim bliskim otoczeniu znam kobietę, która zostawiła 3 małych dzieci i jedno usunęła tylko dlatego, że lubi się pusz*zać i po prostu nie wytrzymałam jak przeczytałam co myślisz o aborcji.

Rainbow12

Zawsze są dwie strony medalu. Znałem dziewczynę, która została wykorzystana, gdy była pod wpływem. Znana historia, tylko ta skończyła się urodzeniem dziecka. Ciężar opieki nam dzieckiem spadł na 'dziadków', bo dziewczyna nie czuła nic do tego dziecka. Później zaszła w ciążę przypadkiem, ale z chłopakiem, w którym była zakochana. To dziecko wychowywała już sama, decyzję podejmując w wieku 16 lat. Dlatego mówiąc nastoletnie, również można się pomylić. Znałem nastolatków bardziej dojrzałych niż wielu dorosłych i na odwrót. Decyzje zawsze są skomplikowane, wiek czasem bywa wymówką. Ludzie bogaci nie zawsze są źli. Niektórzy doszli do majątku ciężką pracą. Mówisz raczej o nowobogackich, politykach.
Potrafię zrozumieć jakim dramatem musi być nie móc posiadać dziecka, przez tych którzy go pragną, zwłaszcza w kontekście tych którzy się dzieci pozbywają. Różnica polega na tym, że aborcja przeprowadzana wcześnie nie jest wg. mnie żadną zbrodnią. Jestem człowiekiem szkiełka i oka. Już dawno poznano procesy rozwoju płodu, tego, kiedy można mówić o świadomości. Pomiędzy aborcją a morderstwem nie narodzonego dziecka istnieją dość wyraźne granice.
Jestem zwolennikiem aborcji, z wielu powodów, ale jestem także świadom zagrożeń jakie idą z nadużywania tego prawa. Drugą stroną jednak są zagrożenia wynikające z braku jasnych praw odnośnie tego zagadnienia. A tu nie trzeba daleko szukać, bo takie przykłady zawsze stają się pożywką dla prasy i telewizji. Porzucenia noworodków, czy ich zabijanie to prawdziwa porażka naszego społeczeństwa i ludzkości jako gatunku.
W temacie eutanazji można przytaczać wiele przykładów. Śmierć jest nieunikniona, a w przypadku gdy ostatnie lata życia mają być cierpieniem nie widzę argumentów, które przekonały by mnie do bycia przeciwnym pozwolenia na odejście tym, którzy już nawet tego sami nie potrafią zrobić.
Lubie rozważać trudne tematy. Lubie również poznawać argumenty różnych stron. Nigdy jednak, żadnemu z moich rozmówców nie udało się jeszcze przekonać mnie do zmiany zdania w tematach ważnych. Częściowo wina mojego charakteru, ale w większości wiedzy.
PS: Za chwilę dostaniemy bana, za wypowiedzi zupełnie odbiegające od ogólnego charakteru portalu. Również nie chciałem być zbyt ostry. Problem z rozmową ze mną polega na tym,że odbijam emocje rozmówcy. Sporo osób ma przez to problem z interpretacją mojego charakteru. Wystarczy wyobrazić sobie kogoś kto na gniew, reaguje gniewem, na spokój spokojem, radość radością itd. To cecha mojego charakteru, z którą staram się walczyć. Jak widać z marnym powodzeniem.