Określenie go mianem "przeciętny" to wg mnie komplement. Po obejrzeniu czuję się zażenowana. Pomysł wtórny, realizacja słaba, postaci miałkie i jednowymiarowe.
Patrząc na Bridgesa (którego bardzo lubię) autentycznie męczyłam się. Miałam wrażenie, że jest albo pijany albo na kacu gigancie.
Cały film to jakieś nieporozumienie.
zgadzam się, aż dziw co tu robią Briges i Streep, sam film to jakaś uproszczona wersja Niezgodnej, jeśli nie liczyć zupełnie niszowych gniotów to dla mnie jeden z najsłabszych filmów tego typu,
Nie widziałam Niezgodnej, ale z filmów o tematyce państwa totalitarnego z wyłączaniem emocji obywateli, polecam Equilibrium. Naprawdę przyzwoite kino.
O tak,Equilibrium to jedna z lepszych ofert tego typu. Podobała mi się tam postac kaplana Johna Prestona,wykreowana przez Bale'a. Sa tez tam fajne sceny walk,oczywiscie bardzo nierealistyczne,ale film jest znakomity !