Jeśli ktoś w tym filmie szuka dramatycznych scen i wartkiej akcji to z pewnością się zawiedzie. Ten film to opowieść o przywracaniu uczuć, nadziei i człowieczeństwa w świecie, w ktorym niby jest wszystko, ale nie ma nic. Wizja tego poukładanego do granic możliwości społeczeństwa skojarzyła mi się z dzisiejszą Szwecją. Myślałem, że zakończenie będzie typowo dramatyczne, że kogoś zabiją... ale pozytywnie się pomyliłem. Jak dla mnie godny polecenia. Fanom wyłącznie Stallona i Stevena Seagala zdecydowanie odradzam.
Fakt, ale jeżeli ktoś oczekuje filmu o o przywracaniu uczuć, nadziei i człowieczeństwa w świecie, w ktorym niby jest wszystko, ale nie ma nic, to też się zawiedzie. Wyjątkowa banalny, mdły i nietrzymający się kupy.
Żenujące jest to (między innymi), że film i tak zawiera w sceny pościgu i mordobicia (sic!).!
Ale nie są to pościgi w stylu gangsta - wywołują emocje, ale nie brutalność. Zaś co do mordobicia to pamiętam tylko jedną scenę, która wzbudza wyrzuty sumienia głównego bohatera. Oczywiście akceptuję to, że dla niektórych może byc mdły - mi się w każdym razie podobał.
Oczywiście, a jednak.
Są w filmie i powodują, że staje się banalny i prostacki.
Można było zrobić kino "inne" zrobiono "typowe" - nuda.