Dawca pamięci

The Giver
2014
6,6 109 tys. ocen
6,6 10 1 108750
4,7 16 krytyków
Dawca pamięci
powrót do forum filmu Dawca pamięci

Ciągle jakiś film o 16 letnim, 17 letnim, super spryciarzu, który nie dość, że ma całą wikipedie w jednym palcu to jak się okazuje potrafi obskoczyć każdego komandosa, policjanta, czy innych "specjalistów"... nie ma problemu jeżeli film jest skierowany i zrobiony pod "młodzież"... ale coraz częściej spotyka się to w produkcjach kina akcji skierowanych do ciut starszych odbiorców ;/

UPADLY_WIDZ

Sorry, ale książkowy bohater miał 11 lat. I wcale nie ma żadnych super umiejętności.

UPADLY_WIDZ

Książkowy pierwowzór jest cienki jak polsilver - czemu się dziwisz, że ekranizacje takiej grafomanii mają wyglądać inaczej? Powieść trochę wiekowa, jednak nie zmienia to faktu, że słaba. Pisana prostym językiem, dla osób, od których nie wymaga się większego wysiłku intelektualnego. Czyta się szybko, podobnie jak szybko czyta się doniesienia prasowe. Przy tym grafomania Rowlingowego "Pottera" to arcydzieło literatury.

Nazwa_niepoprawna

E tam ja nawet nie wiedziałem że to jakaś powieść była ;/ mój błąd

UPADLY_WIDZ

A warto do niej sięgnąć, wbre temu, co trochę wyżej napisał pewien użytkownik. Jak dla mnie Dawca to jedna z najlepszych powieści - co z tego, że ma prosty język, ważny w niej jest przekaz i świat stworzony przez autorkę. Zarówno w dzieciństwie jak i teraz powieść wciąż do mnie trafia. Wątpię niestety, żeby film wyszedł dobrze, bo pewnie zrobią "wielkie" kino.

elfka77

Niestety Ja sksiążek nie czytam ;/

elfka77

"co z tego, że ma prosty język, ważny jest przekaz" - gdybyś mogła przekazywać swoje myśli i odczucia w mniej niechlujny sposób, choćby z szacunkiem dla interpunkcji, wtedy chętnie i ja swoje myśli wymienię z Tobą.

Nazwa_niepoprawna

Która część mojej wypowiedzi skłoniła Cię do wysunięcia wniosku, iż mam chęć wymienić z Tobą myśli? Nie mam zamiaru dyskutować z kimś, kto widocznie tej książki nie trawi, do niczego nie prowadzą takie dywagacje. Akceptuję Twoje zdanie, ale zupełnie mnie ono nie obchodzi, więc po co mam o tym rozmawiać?

Moim jedynym zamiarem jest zachęcić co poniektórych do sięgnięcia po tę bliską memu sercu książkę.

Wracając do tematu, zawyżony wiek bohatera jest pewnie celowym zabiegiem, mającym na celu głównie przyciągnięcie do kina również starszych widzów. Załamię się, jeśli zmianie ulegnie także zakończenie filmu :/

elfka77

Pisałem o Twoim językowym niechlujstwie, nie o chęci wymieniania z Tobą czegokolwiek. Napisałem to w jednym zdaniu. Nie dziwi mnie, że już, że taka książka do Ciebie przemawia. Prościej da się chyba tylko jednosylabowcami.

Nazwa_niepoprawna

"...wtedy chętnie i ja swoje myśli wymienię z Tobą." - oto dowód Twojej chęci.

O rany, i masz rację. Czytam tylko proste książki, skierowane dla najmłodszych... Uch, dzięki że na starość ktoś mnie uświadomił! :)

elfka77

Jednak nie czytasz uważnie nawet tego, co sama piszesz. Przeczytaj raz jeszcze te wpisy, byle powoli. Odnoszę wrażenie, że to Twoje czytanie to raczej kartkowanie z pewną dozą nadinterpretacji. Zdanie było proste, z jasnym przekazem, widnieje w wątku.

ocenił(a) film na 5
Nazwa_niepoprawna

Ale jesteś nadętym bufonem. Wchodzisz na forum tylko po to, żeby innych powk...ć? Co Ty chcesz udowodnić?
Jak do tej pory pokazałeś tylko, że czytanie lepszej literatury nie zrobiło z Ciebie lepszego człowieka...

Nazwa_niepoprawna

TROLOLOLO, następnym razem nie odkładaj Dostojewskiego, żeby włączyć komputer. Internety są za mało dla Ciebie ambitne.

Nazwa_niepoprawna

Grafomania Rowling? Nie jestem jakąś fanką Pottera ale przesadzasz. Czekam na przykłądy niegrafomańskich książek w Twoim mniemaniu.

użytkownik usunięty
UPADLY_WIDZ

Zgadzam się z tobą

ocenił(a) film na 6
UPADLY_WIDZ

W latach '90 żaden z chłopaków z podstawówki nie miał problemu z wiekiem gwiazd kina akcji, a naszymi herosami byli Schwarzenegger, Stallone, Willis, czy James Bond. Przemoc i krew na ekranie też nam nie przeszkadzała, a była wręcz dodatkowym wabikiem. Może i fakt, że wtedy młodzi bohaterowie nie występowali w filmach równie spektakularnych co główna gwardia kina akcji, ale też raczej nikt na nich nie czekał. Nie potrafię pojąć, że jest w ogóle jakiekolwiek zapotrzebowanie na młodzież w takich rolach.

Khaosth

Tylko, ze te filmy nie były dla dzieci i młodziezy, myśmy je oglądali niejako "niechcący", bo w zamierzeniu były dla dorosłych (nie jestem chłopakiem, ale pamiętam przecież Arniego i Brosnana ;)). A to jest adaptacja ksiazki dla młodzieży.

ocenił(a) film na 6
Szarobure

Może i "niechcący", ale wabikiem na młodzież były doskonałym. :)
Dlatego nie potrafię zrozumieć, że na filmy akcji dla młodzieży w ogóle istnieje zapotrzebowanie. Dla mnie to jakiś sztuczny twór.

Natomiast co do samego "Dawcy pamięci" to się nie wypowiadam. Trafiłem na stronę filmu przypadkiem, zobaczyłem tytuł tematu pod którym mógłbym się podpisać i się dopisałem. Książki nie znam, po film prędko nie sięgnę, a póki co niczego nie przekreślam. Może tu faktycznie ma to sens.

Pozdrawiam!

PS.
Brosnan - mój ulubiony Bond! Szkoda że jego przygoda zakończyła się tylko na czterech filmach. :)

Khaosth

:) Ja tam dalej lubię niektóre z tych filmów (z Terminatora nigdy się chyba nie wyleczę ;)), jednak uważam, ze jest różnica między filmem dla dzieci a dla dorosłych. Niestety, teraz widzę z perspektywy lat, jak wiele jest tam rzeczy, których nie powinnam była oglądać. Np seksualne ekscesy Bonda albo bardzo brutalne zachowania Rambo. Nie jest to sztuczny twór, ponieważ dorośli inaczej postrzegają rzeczywistość. Interesują go też trochę inne rzeczy i inaczej postrzega np związki, przyjaźń, opinię otoczenia.
Dla osoby trzydziestoletniej normalnym będzie, ze podejdzie z dystansem do tego, ze Bond jeździ ciągle innym samochodem, szata pieniędzmi w kasynie, zalicza panienki jedną za drugą a przeciwnikowi strzela w łeb albo daje w mordę. Ja kiedy miałam lat 7 nie zdawałam sobie sprawy, ze to jest patologia na potrzeby filmu ;) i wierzyłam święcie, ze wszyscy dorośli mężczyźni na Zachodzie tak się zachowują :D. A co do Dawcy, przyszłam tu poczytać, czy warto się na to wybrać, bo zainteresowała mnie treść. Także oboje mówimy w zasadzie "nie na temat" ;) Rownież pozdrawiam (a ulubionym moim Bondem jest Sean Connery ;))

Khaosth

Inna sprawa, ze sporo z seriali czy filmów dla dorosłych nadawała się i dla dzieciaków, np MacGyver czy Drużyna A. Bez przeszkód obejrzałabym z córką czy synem któryś z tych seriali (najwyżej córka zakochałaby się w głownym bohaterze, jak ja w przedszkolu ;)). A teraz w co drugim filmie są rzeczy, których nie pokazałabym nawet nastolatkowi :( - np w Grze o tron albo Czystej krwi.

ocenił(a) film na 6
Szarobure

Oczywiście, jest pewna grupa filmów dla dorosłych, albo zbyt brutalnych dla młodzieży ("Piła", czy choćby ujęcia tortur elektrycznych w "Uprowadzonej" - ostatnio ta scena zrobiła na mnie większe wrażenie, niż sceny kolejnych zgonów w "Predatorze" za dzieciaka), albo takich których oglądanie bez odpowiedniego liźnięcia tematu, bez wyrobionych poglądów, bezrefleksyjnie byłoby szkodliwe (np. "Watchmen" - świetny film, ale jeżeli nie dostrzeże się już na początku jak spaczeni są Rorschach i Komediant, to wychodzi z niego apoteoza brutalności i przemocy).

Jednak większość filmów sensacyjnych dla dorosłych nie przekraczało pewnych granic. W "Predatorze", w Bondach kamera nie skupiała się tak na drastycznych elementach, a większość zgonów była raczej umowna i nie było w nich wiele widać. Najczęściej też bardzo jasny był podział na dobrych i złych, a każdy kto obrywał od dobrych jakoś sobie na to zasłużył. Sceny damsko-męskie też nie wypełniały zbyt dużo czasu antenowego, były poprzedzone uwodzeniem, bohaterów pokazywały kochających się z uczuciem i do tego w wysmakowany estetycznie sposób (a za młodu i tak odbierało się je jako zbędne i czekało aż w końcu akcja pójdzie naprzód). Dzięki temu filmy dla dorosłych były tak dobre również dla dzieci.

Chyba masz rację co do obecnych produkcji. Pojawia się w nich więcej odcieni szarości, bohaterowie nie są tak krystalicznie czyści jak kiedyś, ich czyny bywają znacznie bardziej dyskusyjne, sex sprowadza się do zwykłych odruchów bez krzty uczucia, a w trikach technicznych wyżej cenione jest wzmaganie intensywności, niż estetyki scen. "Californication" darowałem sobie po kilku odcinkach, "Czystą krew po pół godzinie pierwszego odcinka, a już niedługo w ogólnodostępnej TV pojawi się "Hannibal", gdzie patologii przybywa z każdym odcinkiem. To są właśnie te szkodliwe przypadki, dla dorosłych wyłącznie. Gdyby jednak współczesne produkcje dla dorosłych powróciły do starszych standardów, myślę że nadal byłyby bardziej łakomym, atrakcyjniejszym i wartościowszym daniem, niż ich młodzieżowe odpowiedniki.

"Także oboje mówimy w zasadzie "nie na temat" ;)"
Ojj, zaraz posypią się bany... ;D