Film bez fabuły, bez konkretnej akcji, od początku wiemy, jak się skończy. Autor ma ludzi za ślepców i idiotów, myśląc, że zrobi na nim wrażenie pokazując fragmenty świata, w którym, żyją. Może na kimś kto nie tyka książek, siedzi całe życie w jednym miejscu i świata nie widzi spoza kaptura dresu zrobi, ale to by było na tyle.
Jakby tego było mało, absurd goni absurd, szkoda gadać.
Film z impetem wbił się na podium najgorszych filmów, jakie widziałam w życiu.