Jest taki tytuł książki, który wyjaśnia ulotną dla większości scenę z tego filmu, jak młodzież deklaruje wstąpienie do izraelskiej armii. Tej, która właśnie pacyfikuje ludność cywilną Palestyny - i to od stu lat. Pójdą więc ci "wrażliwi" Izraelczycy do tego wojska żeby robić Palestyńczykom to, co im robili Niemcy. Burzyć, palić, mordować, torturować, gwałcić i rabować. Bo przecież tylko to robi to państwo. Nie musi bronić "narodu", bo nikt im nie grozi już Holocaustem w Niemczach, Polsce, Ukrainie, ani USA. Wiedząc dziś jakich paskudnych zbrodni dopuszczają się na Arabach, w jak perfidny sposób zbudowali swój Izrael i jak traktowali ludzi jeszcze przed Holocaustem, albo jak zbudowali Jedwabne na kłamstwie i manipulacji - nie za bardzo dziś odczuwam emocje oglądając ich filmy o Auschwitz.
Nie dlatego jednak dałem niską ocenę. Film jest po prostu słaby i nudny.