Może nie byłoby tak całkiem źle - miło się oglądało, tańczyć się chciało (ale nie z takim "Havierem" - prędzej wybrałabym sobie któregoś z kubańskich siatkarzy ;)), ale rodzice z kamerką w kubańskim klubie w ostatniej scenie mnie powalili!!! Trza mieć wyobraźnię!!! :)))