Gdyby nie Sting byłoby 1!Dwugodzinne przemyślenia na temat przyprawy i sensu życia wyleczyły mnie z bezsenności.
Dwa to i tak dużo.
Ja oceniałem film w granicach 3 lub 3.5. Jednakże film ten zniechęcił mnie do przeczytania książki (co w przypadku SF i Fantastyki jest u mnie obowiązkiem). Książkę przeczytałem dopiero niedawno po obejrzeniu nowej wersji Diuny. Teraz tego filmu nie ratuje już nic, ani Sting, ani to że Lynch zrobił go zamiast robić Powrót Jedi (na szczęście bo zniszczyłby Gwiezdne Wojny). Dałem mu 1 ale tylko dlatego, że nie ma niższych not.