Do dramatu bym tego nie zaliczył. Dla mnie bardziej był to film sensacyjny tym bardziej że było pozytywne zakończenie. Mimo to film bardzo dobry. Polecam.
sensacyjny?
ja każdą sekundę poświęciłem na użalanie się nad losem jego i jego żony...
z każdą sekundą balansowałem na krawędzi pomiędzy wizją szczęśliwego zakończenia i złego
Dramat o tyle, że ważną rolę odgrywa tam psychologia, jest dramat kochającego męża, nawet niestereotypowe sytuacje między nimi jak przy dziwnej deklaracji Lary o morderstwie przy widzeniu w więzieniu lub przy scenie, gdy jadą samochodem i powstaje problem dziecka w ZOO (specjalnie tak okrągło piszę, by nie dać spoileru).
To, że film jest dramatem, nie oznacza od razu, że musi się źle kończyć. Słowo dramat oznacza tu co innego.
Szkoda tylko, że się nie okazało, że ona jednak faktycznie była winna ... i byłby mega dramat;)