W ukazaniu Ameryki film niemalże Jarmush'owski. Za ten właśnie realny, pozbawiony lukru obraz Stanów, film zasłużył sobie na uwagę. Dobry scenariusz. Świetne zdjęcia. Bardzo przyzwoita realizacja. A tak przy okazji, czy tylko dla mnie Jennifer Lawrence to - wypisz, wymaluj - odmłodzona wersja Renee Zellweger?