Ja osobiście nie nudziłem się ani chwili. Bardzo podobał mi się klimat, historia wciągnęła mnie naprawde bardzo mocno. Świetne kreacje aktorskie, łącznie z młodymi aktorami odgrywającymi rolę rodzeństwa. Do tej pory mam w głowie scenę gry na gitarze przed domem i rozmarzone, jakby nieobecne oczy małej siostrzyczki Ree. Chwyciło mnie to za serce.
Mnie też się bardzo podobał. Niesamowicie nastrojowy. Akcja rozwijała się powoli i sennie, ale film nie znudził mnie ani przez moment. Świetna kreacje Lawrence i Hawkes'a od których nie można było oderwać wzroku. Dobry film. Może nie oscarowy, ale naprawdę wart obejrzenia.