Nie rozumiem kompletnie, dlaczego ten film został nominowany do najważniejszej kategorii do Oscarów. Film nie ciekawy, cały czas wieje nudą, jedyny plus to John Hawkes, ale to za mało. Zarówno "Wyspa tajemnic" jak i "Autor Widmo" nokautują ten film. No nic wielkie rozczarowanie. Jutro mam zamiar obejrzeć "Wszystko w porządku", ale nie oczekuję fajerwerków.
No bo pewnie lubisz inny gatunek,ten film jest specyficznym dramatem.Wreszcie nie naiwny amerykański słodziak ale z życia wzięty dobry film.
Dla mnie wcale nie był nudny i wydaje mi się, że jak najbardziej zasługuje na nominację. Jak już CelineMarie napisał/ napisała "film z życia wzięty". Prosta historia ukazana w równie prosty, acz ciekawy sposób, wyzuta z wszelkiego blichtru i pompatyczności. Chwyta za serce od pierwszych minut, nie pozostawia obojętnym na los głównej bohaterki i mimo całego tragizmu zawiera w sobie mnóstwo pozytywnych uczuć. Ładny choć monotonny plastycznie współgra, dobrze zagrany i opowiedziany, bez przesadyzmu.