Tzw. "dzicy" w Amazonii lepiej się traktują i szanują w obrębie jednego plemienia niż ta prawdziwa dzicz z USA-ńskiego zadupia. Najbardziej "pomocna" głównej bohaterce rodzina proponuje wzięcie na wychowanie jej brata, ale siostry to już nie, no bo wiadomo, że dziewczynka jest "nieproduktywna". Ten film pokazuje coś o wiele bardziej przerażającego niż dowolny "horror", którego akcja dzieje się na północno amerykańskiej prowincji.
Tak to mniej więcej wygląda w USA. Wiem z własnych obserwacji na miejscu. Ludzie są niestety wszędzie bardzo podobni.
Przeczytałem ten wpis przed obejrzeniem filmu i spodziewałem się bógwieczego, a tu w zasadzie typowe relacje w świecie ludzi dotkniętych ubóstwem. Rzadko widzimy tę stronę Ameryki, a jeżeli już to podlaną sosem sensacji. Ale jestem wstanie uwierzyć, że tak to wygląda. Tak samo jak u nas. Z tą różnicą, że w Stanach odległości są większe i izolacja większa. Zapomnijcie o tych wyidealizowanych obrazach ludzi biednych ale uczciwych. Bieda rodzi patologię, niszczy wrażliwość i współczucie. Zwłaszcza w obliczu świadomości doznawanych krzywd.
Mnie ta drapieżność urzekła - postaci kierujące się instynktem przetrwania. Zamknięci w swoim ciasnym świecie pełnym oparów metaamfetaminy. Z zadziwiającą lekkością film potrafił mnie wciągnąć w swój brunatno-zielony klimat , bagnisty martwy obraz , wykuta twarda główna bohaterka. Świetna gra aktorska agresja, lęk, wściekłość - te emocje, aż kipią . Żaden film akcji nie potrafił mnie tak przykleić do ekranu.
Naucz się poprawienie pisać nazwę województwa a tak poza tym to masz jakiś problem ? Byłeś na Podlasiu ? Piszesz takie farmazony, że mam ochotę Ci palnąć w zęby. Powiem Ci Panie wielki warszawiak, że takiej wstrętnej i patologicznej dzielnicy jak tam masz u siebie (zapewne wiesz o jakiej mówię, no chyba, że jesteś ze wsi a nie z warszawy) to na całym Podlasiu nie ma.