To lubię: 'brud, syf i ubóstwo'. W filmie ukazane jest brutalne życie na dzikiej prowincji, bez sentymentów. Ameryka bejbe! Naokoło tylko zapite/zaćpane gęby, cóż, samo życie. Wkraczamy w ten wynaturzony świat z naszą dzielną, walczącą o słuszną sprawę bohaterką (świetna rola Dżenify Lawrence). Podróż z nią nie jest łatwa, można powiedzieć, że męczy - ale to przecież główny atut tego filmu! Świetne kino.