śmierć? Chyba nie do końca był taki dobry?
Byli tylko zazwyczaj nie latali z rewolwerem po prerii :) jak na rewolwerowca byl bardzo dobry ale nie jak na zwyklego obywatela
1. ostatecznie dał kasę po równo
2. nie wystawił na końcu brzydkiego do wiatru a brzydki jego próbował
3. mimo wszystko dał szanse brzydkiemu na przeżycie bo było to wykonalne a nie tak jak w zemście spacerek przez pustynie
troche bym jeszcze znalazł ale nie chce mi się myśleć :P
brzydki zrobił dokładnie to samo z tego co pamiętam też go wywiózł 100 km za miasto w zemście za to samo.
ta tylko brzydki nie dał mu szansy na przeżycie bo po prostu tam było to niemożliwe a w dodatku był z nim żeby na bank sie nie udało
za to dobry dał mu 70 km spacerku ale było wykonalne jego przejście
jak mozna byc dobrym jak na rewolwerowca ale nie jak na "zwyklego obywatela"?
zreszta, ze sie tak wyraze "pier*olicie hipolicie"
to, ze sie podzielisz z kims kasa po rowno to nie znaczy, ze jestes "dobry"
zreszta jak ktos sie zaznajomi z filmami leone nie bedzie raczej oczekiwac "dobrych"
bohaterow, tutaj blondas poprostu nie jest tak nikczemny jak pozostali bohaterowie i to wszystko, w zadnym wypadku dobry nie jest chociaz widz czuje do niego sympatie
1dobry gest to jak daje cygaro umierajacemu zolnierzowi i go przykrywa, niewiele tej dobroci jak na ponad 2h filmu wiec nie ma co udawac
Może po prostu pomimo tego że żyje jak żyje ma w sobie dość sporą dozę empatii i wrażliwości jak na rewolwerowca. Nie ma na to wpływu. Po prostu taki jest.
tzn, ze jak, ze w ktorej scenie?
zacznijmy od tego co bycie rewolwerowcem ma wspolnego z empatia i wrazliwoscia? wiec po co dodawa "jak na rewolwerowca"? tzn, ze jak jest rewolwerowcem to z automatu wyklucza to takie cechy?
zreszta zobacz sobie amerykanskie westerny gdzie zwykle masz wyraznie zarysowanych protagonistow jako amerykanskich dobrych bohaterow
przy nich blondas jest wrecz pozbawiony empati "jak na rewolwerowca"
a po 2 to chyba niebardzo masz racje, raczej sobie sam to dopowiedziales bo cala jego empatia sprowadza sie do tego cygara i plaszcza dla konajacego zolnierza
Tak mi się wydawało po tej scenie i z resztą po końcowej.Może nie jest tego dużo ale nie każdy zdobyłby się chociaż na tyle.
Ja nie za bardzo rozumiem stwierdzenia "dobry". Bo każdy tak naprawdę jest dobry jeśli komfort sprawia że nie trzeba sobie brudzić rąk. Wtedy można oceniać innych jako zdegenerowane jednostki.
tak tylko, ze w tym filmie tak samo jak w reszcie u leone nawet najpozytywniejsi bohaterowie robia zle rzeczy
to tak jakby wspolny mianownik jego tworczosci
i niestety jest taka prawda, ze dzieki temu te postacie sa prawdziwsze
czesc magii polega na tym, ze clint wzbudza sympatie i ciezko go nie lubic bo jego postac jest popostu zajefajna tylko czy automatycznie jest dobra? stanowczo nie, a tak juz jest, ze widz myli sympatie do kogos z jakimis faktycznie pozytywnymi cechami
rownie dobrze tuco mogl dac zolnierzowi tego cygara, czy stalby sie dobry? w zadnym wypadku bo to jest postac zaprojektowana jako brzydka, czyli zla w takim "brudnym" stylu, angel eye jest zly w perfidnym i wyrafinowanym stylu, "zlym", a dobry tez jest zly ale w stylu budzacym sympatie widza -"dobrym"
i w tym rzecz tkwi