To w dużej mierze nieudany film, ale jeśli sztampie Scotta okazać trochę wyrozumiałości, można dostać prawie "Bezdroża" i prawie "Pod słońcem Toskanii" - jest wino, jest Prowansja... Nie ta klasa, co wymienione wyżej produkcje, ale 'Dobry rok' broni się atmosferą. Reżysersko - jeden z najsłabszych filmów Scotta, który nie radzi sobie z obcą konwencją; aktorsko - przede wszystkim dzięki urokliwej Marion Cotillard jest na co patrzeć, Crowe za grosz nie ma komediowego potencjału... Cieszy epizod Abbie Cornish, ale taki talent w tak małej rólce pozostawia niedosyt.