Tak, była przecież mowa, że jeśli kuzynka będzie miała dowód (np. listowny) na pokrewieństwo, to może anulować zawartą transakcję, a on jak podpisał, to już nie mógł tego sam cofnąć.

Nie. Po pierwsze to nie podzielił, bo w liście napisał, że kuzynka dostanie całość, nie część, a po drugie to właśnie nie z egoistycznych, bo chciał uratować tę winnicę i przywrócić jej dawną świetność przez wzgląd na dawne czasy, wujka, pracowników, kuzynkę, piękno i potencjał tego miejsca. Poza tym chciał by została w rodzinie, bo zaznał tam spokoju i chciał zostać tam i być z Fanny.

Nawet nie musiał fałszować testamentu bo wystarczyłyby testy dna...

Żeby przeprowadzić testy DNA potrzeba próbek od ojca i dziecka. O ile z próbką potomka byłoby łatwo, to zdobycie próbki od denata stanowiłoby nie mały problem.

a na ubraniach, piórach i stosie innych rzeczy w domu nie było jego DNA? xD