Ciekawa koncepcja, wielka wyobraźnia. Tylko ciekawi mnie jedno... Bóg jest wszechmogący, a jeśli jest wszechmogący to może wszystko, a jeśli może wszystko to nie doprowadziłby do zaistniałej w filmie sytuacji. Film czasami przynudzał ale na szczęście rzadko. Wielki plus za tekst Chris'a Rock'a:
"Jesus? Nigga owes me 12$!"
Właśnie chodziło o to żeby pokazać, że bóg nie jest wszechmogacy i że jemu też zdarzają się wpaki ;)
A ogólnie film jak na Smitha średni 6/10
Jeśli było to zamierzone to znaczy, że film celowo neguje chrześcijaństwo, a nawet wszystkie religie. Neguje koncepcje Boga, mówi, że nie istnieje bo gdyby Bóg był omylny to nie byłby Bogiem...
No właśnie o to chodziło. Nie każdy bóg był nieomylny. Np. bogowie greccy często się mylili i mieli ludzkie zachcianki. Ten film miał na celu pokazania, że i bóg chrześcijański ma swoje wady.
Ale zgodzisz się ze mną, że film neguje religię i Boga? Poza tym wydaje się, że film pokazuje raczej wady Kościoła, a nie Boga. Bóg jest wszechmogący - nie może mieć wad bo by Go nie było.
A skąd wiesz, że jest? Przecież może go nie być. A po za tym film nie neguje religii i boga tylko pokazuje ich niedoskonałości.
No właśnie pokazując ich wyimaginowane niedoskonałości film neguje Boga. Niedoskonały Bóg nie jest Bogiem bo Bóg, żeby być Bogiem musi być doskonały :P. A o tym czy jest czy Go nie ma to już rozmawiać nie będziemy ;)
To, że ludzie zakładają, że bóg jest nieomylny nie znaczy, że tak jest. Jeśli istnieje to tak naprawde nic o nim nie wiemy.
No tak i właśnie bezwarunkowa wiara może nam dać całkowite zbawienie ale nie rozmawiajmy o tym tutaj bo to jest filmweb.pl, a nie katechizm.pl :P Pozdro!
Głupi film, im więcej o nim myślę tym mniej mi się podoba ale oceny nie zmienię bo liczy się pierwsze wrażenie ;P
Bóg nie jest wszechmogący. Nie stworzy kamienia, którego nie podniesie. Paradoks. Tak jak nie popełni samobójstwa (pewnie dlatego jest to największą zbrodnią w chrześcijaństwie).
Pozdr.
A ty mi powiedz co się stanie jeśli pytany będzie uczeń, który zawsze dostaje piątki przez nauczyciela, który nigdy ich nie stawia? :-)
Popraw stylistykę bo kontekst tekstu ci się zmienia.
Jeśli nauczyciel nie dający piątek pyta piątkowego ucznia i pomimo dobrych odpowiedzi piątki mu nie daje... to jest typowa sytuacja z wielu szkół. Jeżeli zaś nauczyciel który nigdy nie daje piątek nagle jednemu uczniowi ją wystawia to dostał "dotację unijną" :).
Pozdr
Coś czułem, że lepsza byłaby kula przebijająca każdą ścianę i ściana której nic nie przebije. No cóż trudno, ale... po pierwsze mimo braku piątki uczeń nadal jest piątkowy, a dotacją unijną nieźle się uśmiałem :-)))
Z Bogiem wszechmogącym była kwestia taka(i było to wyjaśniane z parę razy w filmie), że Bóg dał kościołowi wolną rękę i obiecał, iż to co sobie kościół wymyśli to on w niebie prawem uczyni(coś takiego mniej więcej z tego co pamiętam), więc jeśli kardynał sobie wymyślił odpust zupełny tamtego dnia to Bóg nie mógł tego zakazać, ani odwołac, bo przeczyłby sobie i okazało się by, że jest omylny(a jak sam pisałeś, nie jest) co oznacza, że nie mógł sobie pozwolić na cofnięcie sytuacji
Z drugiej strony jeśli Bóg jest wszechmogący to 'wszystko może', także przyszłość też widzi i mógł zapobiec kłopotliwej sytuacji.
A nie było tak, że Bóg dał wolną wolę ludziom i aniołom? Lucyfer miał wolną wolę i się zbuntował, ludzie też mogą grzeszyć bez konsekwencji za życia.
Nie. Wolna wola była ludzkim przywilejem. Lucyfer natomiast był utkany z tej samej materii co sam Bóg.
aż mnie zdziwiło że tak głupia komedia wyzwoliła w tobie refleksje na temat Boga. Nie o to tu chodzi. sytuacja w filmie ma śmieszyć. zresztą film nie śmieszy bo jest żałosny.
Brawo Dimond. Jedyna rozsądna wypowiedź w tym temacie:)
Drażnią mnie typy, którzy nie wiedzą nic lub prawie nic a mądrzą się jakby był teologiem.
Drażnią mnie typy, którzy mówią, że inne typy nic nie wiedzą a myślą, że sami coś wiedzą "jakby był" teologiem.
Ale ostatecznie Bog i dobra strona zwyciezyla. Wiec mozna wziac pod uwage to, iz wszystko to bylo w planie Boga. I tak Loki, Bartleby i Azrael nie mogli dokonac tego co zamierzali, a celem tego wszystkiego bylo to by Bethany dojrzala do swego dziedzictwa i pare innych rzeczy. Bog w tym filmie moze po prostu sciemniac iz jest niewszechmogacy ;)
No a tak w ogole ktos dobrze wyzej powiedzial, ze film jakos nie zmusza do refleksji zbytniej. To po prostu glupia komedyjka, ktora DOBRZE sie w tym sprawdza. To nie jest Sens zycia wedlug monty pythona, gdzie na koncu filmu poznajemy sens zycia.