film dopiero za 4 razem zobaczyłam do końca.
Dialogi Jay'a były tak żenująco i obelżywe, że nie dało sie go słuchać. I guzik mnie obchodzi że tak miało być, że taki styl...owszem dla ludzi lubujących sie w słownikach rynsztokowych to może.
Niektore sceny (Golgothan - to przez niego 2razy wyłaczałam ten film) nie wiem komu były potrzebne; podobnie jak wspomnieni o sikaniu na ręke.
Film ratuje, jak wszyscy mowia, Rickman a także (mimo faktu ze go nie lubie) Chris Rock.
Ogólnie historyjka byłaby znośna, gdyby nie tak wulgarna i obrzydliwa. Bo obsada powala na ziemię, szkoda że rezyser nie.
ogolnie 4/10 - i to tylko dlatego ze zakwalifikowałam do pod pastiż..sama ne wiem dlaczego.
jeżeli ktokolwiek potrzebuje wyjasnienia dlaczego ten film to kompletny gniot broniący się 'orginalnoscia' shmita i 'nowatorskim' (kurwa!) spojrzeniem na religie to 2 zdrowaski i lulu z kubusiowo-puchatkowym termoforkiem do wyrka.
sam dalem 1 i wara mi od tej oceny!
P.S. sama przedmowa w filmie jest zenujaca oO
Dialogi Jay'a są super! Jego dialogi stanowią przejaskrawiony obraz napalonych młodzieńców szukających dup, lasek itd. Takie to obce dla Ciebie? Nie miałaś jeszcze "przyjemności" z podobnym napalonym młodzieńcem???
Golgothan jest ohydny. Najlepiej gdyby scena z nim w ogóle się w filmie nie pojawiała. I fakt nikomu to nie było potrzebne. Taka dolepiona scena. A wiesz, że ta scena początkowo była dłuższa? Skrócono ją, gdyż widzowie na pokazach filmu negatywnie ją oceniali. Szkoda, że jej całkiem nie usunięto. Ale nie oceniajmy całego filmu tylko po jednej, jedynej nieudanej scenie!
Historyjka jest znośna, a cały jej urok opiera się również i na tej "wulgarności" Jaya, ale cóż to za wulgarność z podtekstami erotycznymi napalonego chłopaka?!
To nie jest wulgarność, a raczej rubaszność, sprośność czy też dosadność języka Jay'a. Przecież mnóstwo jest równie dosadnych i sprośnych kawałów opowiadanych w tym stylu w gronie przyjaciół. Jakoś nikogo ta sprośność nie oburza, a dla Ciebie to stanowi główny argument przeciw! Jego teksty w porównaniu do filmów naprawdę wulgarnych, gdzie klną, biją i gwałcą, a słowa k***a za ch***m i p***ą lecą non stop, brzmią wręcz wyszukanie...
Po za tym teksty Jaya, które Ci się nie podobały, stanowią niewielką część ocenianego przez Ciebie filmu! Więc tym bardziej nie rozumiem Twej "ogólnej" oceny całościowej.
ale niestety, ta jak to okresliłeś rubasznośc, strasznie film spłyciła. Zrobił sie żenujący a nie wciagający.
To jest komedia, i ma ona śmieszyć, to jest jej podstawowym zadaniem, tak jak na przykład i kawałów. One też mają nas śmieszyć. Są różne kawały i są różne komedie. Jeśli nie rozumie się kawału lub też nie lubi kawałów o danej tematyce, to lepiej ich nie oceniać, niech to zrobią osoby, które tego rodzaju rzeczy lubią i potrafią je docenić.
Oczywiście masz prawo do oceny czegokolwiek, ale dobrze by było gdybyś wystawiając swe oceny ostrzegała, iż jesteś uprzedzona do danego rodzaju dzieł, bo na przykład jesteś osobą bardzo purytańską, religijną, o konserwatywnych poglądach moralnych itp.
Rubaszność Jay'a, skądinąd dość rzadka w filmie, swoją droga, ale film - jak na komedię - to z CAŁĄ pewnością "płytki" nie jest...
Idąc twym tokiem rozumowania 'kawały' rodem z rynsztoka mogą bawić, ale! tylko osoby, które posiadają 'dar' zrozumienia owych 'dowcipów'. I tylko one mogą oceniać podobne filmy, a inni jeśli będą tak bezczelni aby to zrobić winni wcześniej wypisać swe poglądy i przyznać się iż są uprzedzeni do klasyków komedii.
SZLAG!
Drogi obdarzony, wszyscy doskonale rozumieją owe 'kawały' tak dobrze jak widoczna jest psia kupa na chodniku i możesz być pewny, iż człowiek nie musi pochodzić z worka purytanin, katolik lub konserwatysta aby nie lubił jej oglądać, a co dopiero wąchać!
Tematy poruszane w tym twoim arcydziele można porównać do dziwki, która sprzedaje się już tylko za jedzenie. A sama stylistyka przekazu to tania paplanina pierwszego lepszego monopolowego pijaczka.
Film jest nudny i wtórny aż do bolu, styl Smitha dający świetny efekt w Klerksach tu daje znikome efekty, nie ratuje filmu a pogrąża go całkowicie.
dziękuje, będe wdzięczny za brak odpowiedzi.