PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1423}

Dogma

1999
7,0 44 tys. ocen
7,0 10 1 43554
6,8 19 krytyków
Dogma
powrót do forum filmu Dogma

Wołanie do nieba

użytkownik usunięty

Fakt że film może sie podobać młodzieży, bo w tym wieku łatwiej wpływa się na umysł, który dla wielu spraw nie wytworzył jeszcze barier opozycyjnych, ale sztuką jest też go zrozumieć osobie dorosłej, posiadającej już własny system wartości. Prawdziwy katolik powinien oglądać ten film z przymróżeniem oka. W końcu tematy religijne (życie Chrystusa, twórczość apostołów) mają duże pole do interpretacji. Jedyne co nam zostało z tamtych czasów (jeśli chodzi o dowody rzeczowe) to Biblia. Może ktoś powiedzieć: "Biblie napisali ludzie, a ludzie to istoty popełniające błędy, pchani emocjami, może apostołowie byli stronniczy i opisali Jezusa w samych superlatywach, bo zawarli z nim jakiś układ - oni obiecali jak najdogodniej opisać Jego życie i triki mu towarzyszące, a On w zamian obieca im życie pozagrobowe z dodatkowymi dogodnościami." Prawdziwy katolik powinien wiedzieć albo raczej zaufać swojej wierze, głównemu czynnikowi życia katolickiego, że Apostołów nie ponosiła fantazja lecz, byli natchnieni duchem świętym, Ewangelie mają raczej subiektywną budowę opisujące życie i cuda - znaki boskiej dobroci - mu towarzyszące.
Jednak takie tematy mogą być niebezpieczne dla tych bardziej niezależnych i zbuntowanych nastolatków, którzy to nie mogą znaleźć oparcia u blilskich im osób (rodzina przyjaciele) a co dopiero w Kościele. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach, Kościół stracił nić porozumienia z ludźmi, nie dociera już do wszystkich. Uważam że każdy powinien wyciągnąć jakieś wnioski po tym filmie zarówno ci zagubieni jak i trwający w swej wierze.
Jednak nie można powiedzieć że tematy religijne i wszelkie ich interpretacje balansują na krawędzi i mogą diametralnie zmienić czyjeś życie - być niebezpieczne. Dla innych inspiracją może być sylwetka maniakalnego mordercy z serii horrorów "Krzyk". Wszystko zależy od odbiorcy i jego świadomości, umiejętności oddzielania prawdy od fikcji.
A film Kevina Smitha nie jest odpowiedzią na nękające go pytania związane z religią! Gdyby chciał poznać prawde sięgnął by do Biblii. Tam znajdzie odpowiedź na wszystko. Tyle, że wtedy nie osiągnąłby takiego zainteresowania, ponieważ wszystko co się w niej znajduje już wiemy albo powinniśmy wiedzieć. A żeby zostać oryginalnym to trzeba pokazać stworzyć całkiem coś nowego lub pokazać w innym świetle. Sam fakt że ktoś może się naśmiewać z czyjejś wiary wudaje się niedożeczny.Reżyser chciał zostać zapamietany jako ktoś kto łamie religijne tabu, osoba kontrowersyjna. A to mu napewno się w jakimś stopniu udało.