Serowaty horror rodem z Meksyku. Nastoletni Michael podczas 17-tych urodzin za namową przyjaciół siada do stołu z planszą ouija. Następnej nocy ginie pierwsza z ofiar, a Michael zaczyna miewać koszmarne wizje... Trochę tu slashera, trochę "Koszmaru z Elm Street", trochę krwi, a do tego smakowita muzyczka z syntezatora. Całość ocieka tandetą, można się uśmiechnąć pod nosem i zaliczyć całkiem rozrywkowy seans. Dla konesera!

2/10